Półfinał Ligi Europy: Juventus - Sevilla 1:1 (0:1)
Przed spotkaniem to Juventus był typowany jako murowany faworyt do wygrania półfinału z Sevillą, a wielu dziennikarzy twierdziło, że "Stara Dama" spokojnie może pokusić się o triumf w Lidze Europy. Pierwszy mecz z hiszpańskim zespołem poddał tę tezę w wątpliwość.
Przez pierwsze 45 minut Hiszpanie oddali na bramkę Wojciecha Szczęsnego aż 12 strzałów, z czego pięć celnych. Polak bronił bardzo solidnie i kilka razy zaliczył przytomną interwencję na linii bramkowej, ale także poza "piątką". Niestety w 26. minucie golkiper skapitulował. Podopieczni trenera Mendilibara przeprowadzili perfekcyjną kontrę, którą sfinalizował Youssef En-Nesyri. Polski bramkarz był bez szans.
Po przerwie Massimiliano Allegri przeprowadził dwie zmiany i Juventus nieco się obudził. 19-letni Samuel Iling Junior kilkanaście minut po rozpoczęciu drugiej połowy przeprowadził brawurową akcję, ale akcja nie zakończyła się strzałem.
Trener Juventusu w 61. minucie na plac gry wprowadził Arkadiusz Milika, aby ratować wynik. W samej końcówce byliśmy świadkami bardzo kontrowersyjnej sytuacji, w której w polu karnym upadł Rabiot. Arbiter główny po kontakcie z pokojem VAR zdecydował, że nie było przewinienia. Juventus wyrównał dopiero w 96. minucie meczu po wielkim zamieszaniu w "jedenastce". Autorem bramki był Gatti.
Juventus znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Wygranie Ligi Europy może być jedyną drogą do zakwalifikowania się do europejskich pucharów w przyszłym sezonie. Ekipa z Turynu jest na razie na 2. miejscu w Serie A, ale jeśli Komisja Ligi zdecyduje się odjąć "Starej Damie" kilka punktów za nieprawidłowości przy transferach, drużyna z dwoma Polakami w składzie będzie w nieciekawej sytuacji.
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
