Majchrzak (ATP 90.) miał swoją szansę w drugim secie. Pierwszy wprawdzie przegrał, ale w następnym, po obronie w pierwszym gemie dwóch break-pointów, odzyskał wigor, objął prowadzenie 3:1 i był na dobrej drodze do wyrównania stanu pojedynku. Zdecydowała jednak lepsza odporność psychiczna Tabilo (ATP 71.), który w decydujących momentach trzymał nerwy na wodzy.
Chilijczyk górował także nad Polakiem serwisem, raz po raz posyłając asy (w sumie aż 14!). Mimo to, przy stanie 0:2, Majchrzakowi udało się doprowadzić do tie-breaka, a w nim wygrać 7-3. To był jednak tylko łabędzi śpiew pochodzącego z Piotrkowa Trybunalskiego tenisisty.
W czwartym secie Polak szybko dał się przełamać, a później zabrakło mu sił, by biegać do piłek i posyłać je mocnymi uderzeniami na drugą stronę kortu. To ułatwiało zadanie regularnie przebijającemu piłki przez siatkę Tabilo. Mecz trwał 2 godziny i 31 minut.
26-letni Majchrzak wierzy, że ma już za sobą problemy zdrowotne, a praca z nowym trenerem Marcelem du Coudray'em pozwoli mu uczynić na tyle duży progres, że za rok nie odpadnie w pierwszej rundzie US Open po raz czwarty z rzędu.
Dziś czeka nas jeszcze drugie polskie starcie w US Open, wspomniana Fręch zmierzy się z Kanadyjką Rebeccą Marino (WTA 106.), a mecz rozpocznie się ok. godziny 23. 24-letnia łodzianka mierzyła się wcześniej z siedem lat starszą Kanadyjką dwukrotnie i oba pojedynki wygrała.
Pozostali nasi singliści: Iga Świątek i Magda Linette oraz Hubert Hurkacz swoje pierwsze mecze w Nowym Jorku rozegrają we wtorek.
W ciekawszych spotkaniach pierwszej rundy lider rankingu ATP Rosjanin Daniił Miedwiediew rozprawił się łatwo z Amerykaninem Stefanem Kozlovem w trzech krótkich setach 6:2, 6:4, 6:0, Brytyjczyk Andy Murray pokonał Argentyńczyka Francisco Cerundolo 7:5, 6:3, 6:3, natomiast Alejandro Davidovich Fokina ograł Japończyka Yoshihito Nishiokę 6:3, 7:5, 6:3.
Wśród kobiet doszło do sensacji, bowiem 20-letnia Ukrainka Daria Snigur (WTA 124.) wyeliminowała słynną Rumunkę Simonę Halep (WTA 7.) 6:2, 0:6, 6:4. I właśnie Snigur, która w pomeczowym wywiadzie na korcie zapewniała rozemocjonowana, że nie może uwierzyć w swoje szczęście, w następnej rundzie zmierzy się ze zwyciężczynią starcia Fręch - Marino.
20-letnia Ukrainka debiutuje w głównej części turnieju Wielkiego Szlema. W 2019 roku wygrała juniorską rywalizację na trawiastych kortach Wimbledonu.
W innym pojedynku Rosjanka Weronika Kudiermietowa zwyciężyła Chorwatkę Donnę Vekic 7:5, 6:3, a rozstawiona z numerem 3 Maria Sakkari okazała się lepsza od Niemki Tatjany Marii 6:4, 3:6, 6:0.
