Kawa nie potrafiła się odnaleźć w pierwszym secie. Polka wygrała swoje podanie w drugim gemie i to by było na tyle, bo kolejne pięć padło łupem jej rywalki. Obie Panie grały z głębi kortu, rzadko podchodząc do siatki, ale to Kawa była zmuszona do bardziej ryzykownej gry przez dobry serwis Noskovej. Polka miała więcej niewymuszonych błędów (11 do 9), ale i "winnerów" (6 do 3). Czeszka wygrała aż 81 proc. punktów po swoim pierwszym podaniu, ale trafiała go z tylko 50 proc. skutecznością. To wystarczyło jednak do łatwego zwycięstwa 6:1.
W drugiej partii zobaczyliśmy zdecydowanie lepszą Kawę, ale może to też zawdzięczać Czeszce. Noskova serwowała z lepszą skutecznością, ale jej serwis nie był już tak trudny dla Polki. Od stanu 1:1 kolejne cztery gemy kończyły się zwycięstwem zawodniczki odbierającej - w tym czasie obie Panie popełniły łącznie aż siedem podwójnych błędów serwisowych. Prowadząc 4:3 Kawa nie wykorzystała dwóch break-pointów. Przy stanie 4:4 obie nagle poprawiły swój serwis i wygrały po dwa gemy z rzędu, z czego trzy z czterech "na sucho". Kawa nie dała jednak rady dotrzymać korku Noskovej w tie-breaku, który przegrała 2:7.
