Komisja Europejska obawia się, że rząd Hiszpanii nie ma wystarczającej legitymacji do wypowiadania się w sprawach sądownictwa z powodu konfliktu z opozycją o skład Naczelnej Rady Sądowniczej (odpowiednika polskiej KRS) i zablokowaniem wyborów sędziów do Trybunału Konstytucyjnego – twierdzi „El Mundo”.
Hiszpania 1 lipca 2023 r. obejmie półroczną prezydencję w Radzie UE. „Jaki autorytet moralny będzie miał Madryt w sprawach sądownictwa?” – zapytał dziennik, powołując się na swoje źródła w KE. Według nich Hiszpania „to inny przypadek od Polski czy Węgier”, ale „z jakiej pozycji prezydencja Rady UE skrytykuje działania innego rządu , skoro sama przez lata nie jest w stanie zagwarantować niezawisłości sędziowskiej w swoim kraju”? „El Mundo” wskazał, że taka sytuacja może potrwać do wyborów powszechnych w kraju w 2024 r.
Odnowienie składu Naczelnej Rady Sądowniczej (CPJG) jest zablokowane od prawie czterech lat ze względu na klincz polityczny w kraju. Członkowie CGPJ są wybierani na 5-letnią kadencję przez Kongres Deputowanych większością trzech piątych głosów, kandydaci koalicji rządowej nie są w stanie przekroczyć tego progu bez poparcia największej partii opozycyjnej, prawicowej PP. Pomimo wygaśnięcia mandatu CGPJ nadal pełni swoje obowiązki, ale w ograniczonym stopniu, np. nie może powoływać nowych sędziów.
Lider PP Alberto Nunez Feijoo prowadził rozmowy z premierem Sanchezem w sprawie odnowienia składu CGPJ, jednak w czwartek je zawiesił. Jako powód podał zapowiedzianą przez rząd reformę kodeksu karnego w celu zmniejszenia kary za działania wywrotowe przeciwko państwu (np. zwołanie nielegalnego referendum), czego domagają się popierające socjalistów katalońskie partie niepodległościowe. - Dopóki Sanchez będzie wykorzystywał władzę dla ułatwiania drogi partiom dążącym do rozbicia jedności kraju, dopóty porozumienia nie będzie – powiedział Feijoo.
Źródło:
