Historia swój początek miała chwilę po godzinie 12, wszystko działo się na jednej z ulic osiedla Podkarczówka w Kielcach.
– Z naszych ustaleń wynika, że 33-letnia kobieta wraz ze swym dwuletnim synkiem spotkała się z 52-latkiem. Mężczyzna jest biologicznym ojciec dziecka, ale sądowo pozbawiono go praw rodzicielskich – tłumaczył Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.
W pewnej chwili, jak wyjaśniał Karol Macek, pomiędzy dorosłymi doszło do sprzeczki. – W wyniku kłótni mężczyzna chwycił dziecko i uciekł z nim w kierunku centrum miasta. Roztrzęsiona kobieta szybko udała się do naszego komisariatu przy ulicy Kołłątaja w Kielcach i opowiedziała policjantom o całej sprawie – relacjonował dalej Karol Macek.
Stróże prawa zadziałali błyskawicznie. – W akcję odnalezienia mężczyzny i chłopca zaangażowały się prawie wszystkie wydziały, bo i policjanci z Wydziału Prewencji, Wydziału Kryminalnego czy „drogówki”, w sumie kilkadziesiąt osób. Należało działać szybko bo kobieta sygnalizowała, że od 52-latka wyczuła woń alkoholu… - dodawał Karol Macek.
Policjanci rozesłali informację o poszukiwaniach chłopca także do przewoźników autobusów miejskich i przewoźników prywatnych. – Mieliśmy podejrzenia, że mężczyzna będzie chciał wrócić do domu, a mieszkał w gminie Łagów. Z ustaleń wiedzieliśmy, że nie ma samochodu.
Mundurowi zatrzymywali do kontroli busy udające się w kierunku gminy Łagów, Po godzinie 14 w jednym z autobusów odkryli 52-latka. – Mężczyzna był razem z dzieckiem. Chłopczykowi na szczęście nic się nie stało. Badanie wykazało, że 52-latek miał w organizmie 2,3 promila alkoholu. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. W piątek ma zostać doprowadzony do prokuratury. Niewykluczone jest to, że usłyszy zarzuty uprowadzenia dziecka, co zagrożone jest nawet pięcioletnim pobytem w więzieniu – wyjaśniał oficer kieleckiej policji.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ: Nowelizacja ustawy o IPN - o co chodzi?
Źródło:vivi24