
Dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un skończył w poniedziałek 40 lat. Wydawałoby się, że z tej okazji cały kraj będzie hucznie świętował okrągłe urodziny swojego przywódcy. Okazuje się, że nic takiego się nie wydarzyło. Publicyści z sąsiadującej Korei Południowej uważają, że Kim może być uważany za zbyt młodego aby oficjalnie celebrować jego urodziny.
Prawdopodobnie minie trochę czasu, zanim jego urodziny staną się oficjalnym świętem, ponieważ starsi członkowie elity rządzącej Północy nadal uważaliby, że jest za młody – uważa Kim Yeol Soo, ekspert Koreańskiego Instytutu Spraw Wojskowych w Korei Południowej.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
"Happy Birthday" zaśpiewał mu Rodman
Inni komentatorzy uważają, że huczne urodziny północnokoreańskiego dyktatora mogłyby stać się pretekstem dla zagranicznych mediów do podkreślenia nuklearnych planów Seulu i zbrojeń. Kim może też obawiać się, że media przypomniałyby również jego japońskie korzenie (jego matka urodziła się w Kraju Kwitnącej Wiśni).
Korea Północna nigdy też formalnie nie uznała urodzin Kim Dzong Una za święto. Jedyny raz, kiedy Kim został uhonorowany publicznie w dniu swoich urodzin, miał miejsce w 2014 roku. Wtedy to bratający się z północnokoreańskim dyktatorem były gwiazdor NBA, Dennis Rodman, zaśpiewał mu „Happy Birthday”.
Żródło: BBC
ag