Kobieta nie chciała poddać się kontroli drogowej w Gdyni. Jako powód podała fakt, że jest dyrektorem i sama decyduje kto ją kontroluje

sz
Zgodnie z zaostrzonymi w zeszłym roku przepisami, za taki wybryk, jak ucieczka przed "drogówką", grozi kara nawet do pięciu lat więzienia
Zgodnie z zaostrzonymi w zeszłym roku przepisami, za taki wybryk, jak ucieczka przed "drogówką", grozi kara nawet do pięciu lat więzienia
W osłupienie wprowadziła policjantów z gdyńskiej "drogówki" 35-letnia mieszkanka Gdyni, która, kierując samochodem, najpierw nie chciała poddać się rutynowej kontroli, a potem wdała się z funkcjonariuszami w mocno niekonwencjonalną dyskusję.

Mundurowi usłyszeli od kobiety m.in., że "nie zdawała sobie sprawy, iż ma obowiązek zatrzymać samochód na wezwanie policji". 35-latka poinformowała też zaskoczonych stróżów prawa, że "jest dyrektorem, więc sama będzie decydować, kto i kiedy będzie ją kontrolował". Takie tłumaczenia na niewiele się jednak zdały i funkcjonariusze będą chcieli postawić 35-latkę przed sądem.

Tymczasem, zgodnie z zaostrzonymi w zeszłym roku przepisami, za taki wybryk, jak ucieczka przed "drogówką", grozi kara nawet do pięciu lat więzienia. Dodatkowo sąd obligatoryjnie zabiera winnemu prawo jazdy, na okres nawet 15 lat.

Do nietypowego zdarzenia doszło na jednej z ulic w Chyloni.

- Nasz patrol prowadził tam działania w poniedziałek po godz. 19 - mówi kom. Krzysztof Kuśmierczyk, rzecznik gdyńskiej policji.

Obserwujący kierowców funkcjonariusze zauważyli w pewnym momencie kobietę, prowadzącą BMW, która łamała przepisy ruchu drogowego. Kierowca patrolu włączył "koguta", zrównał się z jej autem i jednoznacznymi gestami nakazał zjechać na pobocze, aby można było wystawić mandat. Mimo wielokrotnych wezwań 35-latka nie reagowała jednak na te sugestie, a dodatkowo kręciła głową, sugerując, że kontroli poddać się nie zamierza.

W końcu patrol zajechał jej drogę. Kobieta, widząc to, włączyła wsteczny bieg. Gdy zorientowała się, że jednak nie ucieknie, odmawiała otworzenia drzwi od auta. Ostatecznie poddała się i oprócz konieczności zapłacenia mandatu zatrzymano jej też czasowo prawo jazdy. To nie koniec konsekwencji, bowiem czeka ją jeszcze wizyta w sądzie.

Zobacz też: Uciekał przed drogówką, bo był pijany. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności

POLECAMY POMORSKIE MOTOFAKTY.PL:

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gorg

Ciekawe ilu ludzi na codzień musi się użerać z takimi dyrektorami z zawodu?

G
Grzegorz C.

Natychmiast zatrzymać na stałe prawo jazdy i przymusowo skierować na badania psychiatryczne. A do dymisji powinien się podać człowiek, który nominował tą niezrównoważoną psychicznie osobę na eksponowane stanowisko.

N
Nunulek
Tępa dzida. Ciekawie czy ma biurko porysowane szpilkami.
M
MS
Najbardziej należy współczuć podwładnym tej dyrektorki... że z taką idiotką muszą stykać się codziennie. Woda sodowa zamiast mózgu.
Dobrze byłoby wiedzieć gdzie ona zarządza by, broń boże, nie mieć z tą firmą nic wspólnego...
g
gota
jest dyrektorem bo jest ladna od pasa w dol co jej przelorzony zapewne potwierdzi
s
staas
W głowie się nie mieści... Ręce opadają czytając te artykuł. Skąd się takie bezmózgi biorą? Kurdupla jakaś krewna czy cuś?
e
emeryt60
taka kretynka dyrektorem kto jej dał takie stanowisko
c
cc
brawo ty!! skarbie!!
Q
Qaz
PO
g
gfk
.
G
Gość
Może jest i ważna. Tyle, że w główce ma niezbyt nakładzione i całkowicie nie rozgarnięte.
G
Gość
Eeeee. A może ta pani jest po prostu z zawodu dyrektorem.
M
Marko
policjanci i tak chyba zbyt pobłażliwi, bo powinni paniusię położyć na glebę, zakuć i zatrzymać na 24. Może wtedy by zrozumiała kto może ja kontrolować. I oczywiście wskazana byłaby wizyta tej pani u psychiatry.
G
GUBAS
Na stanowiskach osadza się członków rodzin k kolesiów, którzy nie mają pojęcia o zarządzaniu. Tak robiła komuna po wojnie i tak robi obecny RZĄD. Cofamy się o dziesiątki lat zamiast iść do przodu. Ale jak wiadomo z historii Polska nigdy Dobrego Rządu nie miała.
P
POdPiS
PeOwska buta ją ropziera...
Wróć na i.pl Portal i.pl