Kolejny amerykański krok Huberta Hurkacza. Pierwszy taki sukces od 37 lat! Czas na US Open

Michał Skiba
Fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Hubert Hurkacz pokonał Benoita Paire'a 6:3, 3:6, 6:3 w finale turnieju ATP w Winston-Salem. Młody wrocławianin zapewnił sobie historyczną rozgrzewkę przed rozpoczynającym się w poniedziałek US Open.

Od grudnia 1982 r. i zwycięstwa Wojciecha Fibaka w Chicago czekaliśmy na Polaka, który wygra męską imprezę rangi ATP (w czasach Fibaka były to turnieje WTC). Do finałów dochodzili później Łukasz Kubot (raz) i Jerzy Janowicz (trzy razy). Decydujące starcia jednak przegrywali. Hurkacz wygraną z Salem może uznać za życiowy sukces, dzięki niemu powinien awansować na 35. miejsce w rankingu. Polskie sukcesy w Winstom-Salem przeżywaliśmy już w piątek. W deblu zwyciężyła polsko-brazylijska para Łukasz Kubot - Marcelo Melo.

W poniedziałek rusza US Open, ostatni w tym roku turniej wielkoszlemowy. W pierwszej rundzie imprezy w Nowym Jorku Hurkacz zagra z Francuzem Jeremym Chardym.

Nie próżnował

Hubert Hurkacz uczył się gry deblowej, mając u boku Johna Isnera i Davida Goffina. W Toronto zdołał pokonać Stefanosa Tsitsipasa, by następnie dostać lekcję od Gaela Monfilsa. W turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati już w pierwszej rundzie trafił na Roberto Bautistę-Aguta. Półfinalista Wimbledonu wygrał z Polakiem 7:6, 6:3. Na pożegnanie z Cincinnati wrocławianin zaserwował aż 21 asów. W Winston-Salem wygrał pierwszy turniej ATP - na razie z serii za 250 pkt.

Co u faworytów?

On faworytem nie jest, ale jego forma imponuje. Daniił Miedwiediew w poprzednim tygodniu wygrał z Novakiem Djokoviciem 3:6, 6:3, 6:3 i awansował do trzeciego finału turnieju ATP z rzędu. W końcu turniej wygrał, bowiem poprzednie dwa finały kończył przegrany. To na razie silnie serwujący Rosjanin jest typowany do roli "czarnego konia" w US Open.

Djoković będzie bronił w Nowym Jorku tytułu, przed starciem z Miedwiediewem narzekał na ból w łokciu. Dotychczas tylko trzech tenisistów pokonało Djokera w jednym sezonie na dwóch różnych nawierzchniach. Wcześniej takim wyczynem mogli się pochwalić tylko Andy Murray, Roger Federer i Rafael Nadal. Już wiemy, że ten pierwszy z wymienionych nie wystąpi na kortach Flushing Meadows. Brytyjczyk bardzo powoli wraca do formy po operacji biodra. Powrót do tenisa rozpoczął od gry podwójnej. Wydawało się, że Szkot pojawi się w Nowym Jorku, by zagrać w turnieju deblowym. - Nie zagram debla w US Open. Moim celem jest osiągnięcie takiego poziomu, który umożliwi mi grę w singlu i na tym zamierzam skupić całą swoją energię - powiedział Andy Murray w rozmowie z BBC. Dzięki dzikiej karcie zagrał w Winston-Salem.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Starą gwardię będzie oczywiście reprezentować duet: Roger Federer - Rafael Nadal. „Fedex” w Cincinnati się nie popisał, dostał szybkie lanie od Andrieja Rublowa 3:6, 4:6. To najszybsza porażka Szwajcara od szesnastu lat. Rosjanin ograł go w zaledwie 63 minuty. Ostatni tydzień przed US Open poświęcił na treningi.

Nadal nie grał już w Cincinnati, za to zajął się początkami w swojej marinie. W stoczni w Gdańsku kupił 24-metrowy jacht.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Kandydat na prezydenta postrzelony przez zamachowca

Kandydat na prezydenta postrzelony przez zamachowca

Wróć na i.pl Portal i.pl