Maciej Janowski nieco ponad tydzień temu we Wrocławiu zapewnił reprezentacji Polski Drużynowy Puchar Świata. W swoim kolejnym biegu na Stadionie Olimpijskim popisał się nie mniej imponującym wyczynem. Kapitan Betardu Sparty w trzecim biegu meczu z Platinum Motorem po wyjściu spod taśmy zajmował ostatnie miejsce. Na dystansie zdołał jednak wyprzedzić dwóch kolegów z kadry – Dominika Kuberę i Bartosza Zmarzlika. W pierwszej serii wartym odnotowania faktem był także pierwszy punkt Kevina Małkiewicza w barwach WTS-u.
Po piątym wyścigu wrocławska drużyna doprowadziła do wyrównania (15:15). Później jednak to goście zaczęli sukcesywnie powiększać swoją przewagę. Bolączką Betardu Sparty było to, że każdy z jej zawodników notował wpadki. Artiom Łaguta zaczął od dwóch „trójek”, a potem przytrafiła mu się „śliwka”. Daniel Bewley przegrywał z 16-letnim Bartoszem Bańborem, a od Piotra Pawlickiego nie można było zbyt wiele wymagać, ponieważ dopiero wrócił na tor po wyleczeniu kontuzji. Tego ostatniego warto jednak pochwalić za ogromną ambicję i wygraną w 10. gonitwie, gdy przywiózł za swoimi plecami Mateusza Cierniaka i Bartosza Zmarzlika.
„Spartanie” przegrywali już 23:31, ale nie zamierzali poddawać się bez walki. Sygnał do ataku dali Pawlicki i Łaguta, którzy wygrali kolejno 11. i 12. wyścig. Na niewiele się to jednak zdało. Goście zapewnili sobie wygraną w meczu już po pierwszym z biegów nominowanych, w którym Zmarzlik i Jarosław Hampel przywieźli podwójne zwycięstwo. Ostatecznie Betard Sparta przegrała 41:49.
Mimo porażki dolnośląski zespół wygrał rundę zasadniczą i przystąpi do fazy play-off z pierwszego miejsca w tabeli. Ćwierćfinałowym rywalem „Spartan” będzie Fogo Unia. Pierwszy mecz w Lesznie w niedzielę o godz. 19:15.
