W piątek 28 stycznia na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Łodzi zeznawali biegli z zakresu psychiatrii, psychologii i seksuologii. Z ich opinii wynika, że Mirosław Ż. ma nieprawidłową osobowość z zaburzeniami seksualnymi i sadystycznymi. Według nich istnieje duże prawdopodobieństwo, że 57-latek popełnił zbrodnię na Lumumbowie i nie jest wykluczone, że w przyszłości popełniłby podobne przestępstwo.
Liczne siniaki i obrażenia na ciele ofiary
Oskarżony sugerował, że studentka chciała z nim uprawiać seks i godziła się, aby wtedy była podduszana. - Na ciele ofiary były liczne siniaki i obrażenia, co oznacza, że broniła się przed napastnikiem. Dlatego twierdzenie, że na życzenie ofiary oskarżony ją podduszał jest niezwykle mało wiarygodne – podkreślili biegli.
Podczas rozprawy adwokat Wojciech Woźniacki – jako pełnomocnik matki studentki, która ma 80 lat i jest oskarżycielem posiłkowym – wystąpił z wnioskiem, aby oskarżony wypłacił seniorce 200 tys. zł zadośćuczynienia. Na kolejnej rozprawie 25 marca najpewniej odbędą się mowy końcowe.
Do pamiętnego zabójstwa, które wstrząsnęło mieszkańcami Łodzi i regionu, doszło rankiem 18 czerwca 1995 roku w akademiku na Lumumbowie. Ofiarą była studentka III oku Wydziału Prawa i Administracji UŁ. Śledczy nie mają wątpliwości, że mordercą jest 57-letni dziś Mirosław Ż., który wtedy był ochroniarzem w klubie studenckim „Medyk”.
Oskarżony pytał o pokój studentki
- Pokrzywdzona 22-latka i jej znajomy około godz. 3 wyszli z „Medyka”, po czym udali się do domu studenckiego, w którym kobieta zamieszkiwała. Weszli do pokoju tym samym piętrze, co pokój zajmowany przez 22-latkę. Po pewnym czasie pojawił się tam, z grupą swoich znajomych, podejrzany Mirosław Ż. Wspólnie spożywali alkohol. Pokrzywdzona niebawem udała się do swojego pokoju i położyła się spać – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Tymczasem Mirosław Ż. ze znajomymi około godz. 7 opuścił pokój, w którym do tej pory przebywał. Wszyscy wyszli z akademika, jednak ochroniarz wkrótce powrócił do domu studenckiego i przed godz. 8 usiłował dowiedzieć się, w którym pokoju mieszka Hanna. Niebawem doszło do zabójstwa.
Ukrywał się w rejonie Iwanowa w Rosji
Ruszyło śledztwo. Mirosław Ż. przepadł i ślad po nim zaginął. Nie kontaktował się ani z matką, ani ze znajomymi. Najpewniej zmienił wygląd i nazwisko. Wyjechał za granicę. Tropy prowadziły do Grecji. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Niestety, próby wytropienia i zatrzymania ochroniarza zakończyły się fiaskiem. Niemniej po wielu latach został namierzony. Ukrywał się w rejonie Iwanowa w Rosji. Związał się z kobietą, wobec której stosował przemoc. Stąd interwencja stróżów prawa, ustalenie tożsamości i ekstradycja do Polski na początku 2021 roku.
ZOBACZ ZDJĘCIA ZE STUDNIÓWEK W 2022 ROKU
HOROSKOP NA NOWY ROK
