Dodatkowe wątpliwości może budzić czas przeprowadzenia kontroli państwowej telewizji, tj. tuż przed wyborami do Sejmu i Senatu. Pytania budzi także konferencja prasowa - wcześniej NIK przeprowadzał kontrole w TVP jednak raporty nie były przedstawiane publicznie lecz były publikowane na stronie internetowej Izby. Zastanawia także fakt, że - jak ustaliliśmy - konkurencyjna stacja czyli TVN planuje emisję krytycznych materiałów na temat TVP.
Wielu obserwatorów już wcześniej wskazywało na potencjalny brak obiektywizmu instytucji zarządzanej przez Mariana Banasia, którego syn startuje w wyborach, a sam prezes NIK otwarcie pokazał się nawet w towarzystwie Sławomira Mentzena. Doszło do tego w lipcu tego roku. Prezes Banaś podczas spotkania partyjnego Konfederacji opowiadał o niezależności Izby od polityków i konieczności jej wzmocnienia.
Polityczne działania prezesa NIK
Lipcowe spotkanie wzbudziła krytykę w ugrupowaniach do lewa od prawa. Szef klubu Lewicy - Krzysztof Gawkowski przyznał wówczas, że „kiedy prezes Najwyższej Izby Kontroli włącza się w kampanię jednej z partii politycznych, to znaczy, że państwo nie działa”. Wtórował mu poseł Koalicji Obywatelskiej - Marcin Kierwiński: - Nie podobają mi się tego typu występy prezesa NIK z politykami - przyznał. - Jest to wydarzenie, które nie miało dotychczas w żaden sposób miejsca, by urzędujący prezes NIK jakieś rekomendacje, czy wsparcie udzielał jednemu ze środowisk politycznych, parlamentarnych - powiedział z kolei poseł Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Błędna ocena misji TVP
Według Telewizji Polskiej Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzając kontrolę przede wszystkim „nie uwzględniła specyfiki TVP jako nadawcy publicznego, nienastawionego na zysk, realizującego misję publiczną, obejmującą w szczególności powszechność i ciągłość dostępu do usług medialnych”. Spółka posiada wprawdzie status przedsiębiorcy i prowadzi działalność gospodarczą, to jednak, jak czytamy w ocenie TVP, „różni się istotnie od przedsiębiorców, których właścicielami są podmioty prywatne, w szczególności od wszystkich pozostałych nadawców telewizyjnych, działających w Polsce”.
Oznacza to, że nie wszystkie działania, które podejmuje Telewizja Polska, będą nastawione na jak największy zysk. Część z nich będzie realizować określone cele - chociażby edukacyjne, historyczne czy patriotyczne - których nie można kwestionować pod względem niegospodarności.
Ponadto Najwyższa Izba Kontroli nie jest organem, do którego kompetencji należy ocena realizacji misji publicznej. Takie zadanie stoi przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji.
Niejasne zastrzeżenia ws. "Sylwestra Marzeń"
Najwięcej zastrzeżeń NIK wykazała pod względem zakupu towarów i usług przez Telewizję Polską. Jeden z nich dotyczy "Sylwestra Marzeń z Dwójką 2022/23".
Chodzi o umowy dotyczące występów dwóch zagranicznych gwiazd - Mel C i Black Eyed Peas. Zdaniem NIK TVP podjęła ryzykowne i kosztowne działania, by zapewnić występ głównej gwiazdy koncertu, jaką miała być brytyjska artystka grupy Spice Girls. Według Izby mogła mieć trudności z wyegzekwowaniem wierzytelności powstałej z tytułu kary umownej nałożonej w związku odwołaniem koncertu przez gwiazdę. W ocenie NIK działania TVP organizacja występu szeroko rozpoznawalnej gwiazdy była niecelowa i niegospodarna, zwłaszcza w związku z koniecznością opłacenia Black Eyed Peas przed rozwiązaniem umowy z Melanie C.
Telewizja Polska odrzuca jednak ten zarzut, tłumaczą, że nie była w stanie stwierdzić, iż Melanie C nie wywiąże się z umowy aż do 31 grudnia, czyli dnia, gdy odbył się "Sylwester Marzeń". Dodatkowo cała część wynagrodzenia, która została wypłacona przed koncertem, została zwrócona do budżetu Telewizji Polskiej, stąd, jak udowadnia TVP, mówienie o niegospodarności jest nieuzasadnione.
Dodatkowo telewizja zaznacza, że Black Eyed Peas nie zostało zakontraktowane jako zastępstwo za Mel C, a od początku miało stanowić drugą zagraniczną gwiazdę imprezy.
Przedwczesna ocena serwisu SwipeTo
Inne z zastrzeżeń NIK dotyczy powstania portalu SwipeTo, czyli platformy lifestylowej, skierowanej do najmłodszych widzów, to jest generacji „Z” i pokolenia „Y”, skupionej na tematach popkulturowych. Zarzut dotyczy nierzetelnego przedstawienia raportu zarządowi TVP, nie zawierającego celów jakościowych i ilościowych dla nowego serwisu.
Portal ten został jednak stworzony w myśl realizacji misji publicznej skupionej wokół grupy wiekowej 18-29, co oznacza, że jego celem nie było osiąganie zysków. Dodatkowo serwis funkcjonował zbyt krótko, by można było rzetelnie ocenić jego osiągnięcia i działania, stąd, zdaniem TVP, ocena NIK-u jest zdecydowanie przedwczesna.
Telewizja Polska we wcześniejszych latach miała problem z dotarciem do tej grupy wiekowej, stąd podjęła próby otworzenia się na najmłodsze pokolenia, początkowo nie stawiając konkretnych celów ilościowych, a porównując się z innymi nowymi serwisami na rynku z zaznaczeniem, że w przypadku SwipeTo chodzi o misję, a nie o zysk.
TVP: bezpodstawne zastrzeżenia wobec zatrudnienia Sandry Kubickiej
Naczelnej Izbie Kontroli nie spodobał się również sposób zatrudnienia Sandry Kubickiej do prowadzenia programu rozrywkowego "Love me or leave me - kochaj albo rzuć". Dla NIK problem stanowiło doświadczenie celebrytki w prowadzeniu tego typu reality show.
Sandra Kubicka, by otrzymać to stanowisko, przeszła jednak pełen casting, pokonując inne osoby starające się o tę funkcję. Dodatkowo, wzięto pod uwagę dużą aktywność modelki w internecie, zwłaszcza poprzez wypowiadanie się m.in. na tematy, które w pełni wpisywały się w koncepcję programu.
Obsługa prawna Samuela Pereiry
NIK postanowił również zakwestionować finansowanie obsługi prawnej procesu dziennikarza Telewizji Polskiej - Samuela Pereiry z tytułu domniemanego naruszenia dóbr osobistych Ringier Axel Springer Polska. Zastrzeżenie Izby Kontroli wzbudzał fakt, że proces dotyczył wypowiedzi pochodzących z prywatnych kont w mediach społecznościowych.
Telewizja Polska postanowiła jednak wesprzeć swojego dziennikarza, ponieważ jego działalność w social mediach również podyktowana jest obowiązkami zawodowymi oraz statutowym przedmiotem działalności TVP. Taka działalność ma poniekąd zapewnić swego rodzaju promocję dla treści przygotowanych przez dziennikarza, co jest stosowane przez wiele redakcji.
Dodatkowo pozew pochodził od konkurenta TVP, co miało znamiona walki konkurencyjnej, ponieważ uderzał w Telewizję Polską, a sprawa dotyczyła wymiany zdań pomiędzy dziennikarzami przeciwnych redakcji. Skoro Ringier Axel Springer Polska mogła stanąć w obronie swojego przedstawiciela, w ten sam sposób zachowała się TVP.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Kwalifikacja umów z Jarosławem Olechowskim
NIK zakwestionował też zawarcie w latach 2021-22 dziewięciu umów z Jarosławem Olechowskim, ówczesnym dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Zastrzeżenia Izby wzbudza brak aktualnej zgody nadzorującego członka zarządu TVP, podział umów na zakres pełnomocnictw czy konfliktów interesów.
Właściwa procedura, ani sama treść zgody, nie posiadają jednak odwołania do "aktualności", czyli czasowego ograniczenia. Ponadto zawarcie jednej umowy nie było możliwe w związku z tworzeniem audycji dla różnych programów, co umożliwiło właściwe rozliczenie, nie obejmujące zgody członka zarządu. TVP zastrzega, że żadna z umów w żaden sposób nie wywołała również konfliktu interesów.
Polityczne działania
Raport z kontroli TVP nie jest pierwszym, który jest skierowany przeciwko obecnej władzy. Wystarczy wymienić chociażby kontrolę budżetu państwa - sprzyjające opozycji media pisały, że "pierwszy raz w historii III RP rząd otrzymał negatywną ocenę od NIK za wykonanie budżetu państwa. To skutek wyprowadzania ogromnych wydatków kasy państwa poza budżet i kontrolę parlamentu." Tymczasem raport nie uwzględnił kluczowych okoliczności jak inflacja, czy wychodzenie z pandemii i był skrajnie nieobiektywny. Podobnie jak w przypadku raportu dotyczącego działań rządu podejmowanych w okresie pandemii Covid-19 - jego polityczny kontekst był aż nadto widoczny. Kolejna kontrola, zapowiadana przez Mariana Banasia ma także kontekst polityczny - prezes NIK właśnie ogłosił, że Izba będzie badać nieprawidłowości w MSZ przy wydawaniu wiz, chociaż w tej sprawie jest prowadzone śledztwo, kilka osób już usłyszało zarzuty, a nadzorujący departament minister Piotr Wawrzyk został zdymisjonowany, ponosząc polityczną odpowiedzialność.
Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?