57, 73, 66, 67, 57, 37 i 43 - kolejno tyle lat miały wszystkie osoby, u których do tej pory oficjalnie stwierdzono śmierć z powodu koronawirusa. Gdyby chcieć posługiwać się prostą matematyką, można wyliczyć, że średnia wieku ofiar w Polsce wynosi na razie 57 lat. Czyli jest zdecydowanie niższa niż średnia światowa, gdzie mówi się, że najczęściej ofiarami koronawirusa są osoby starsze, zwykle w wieku powyżej 80 lat. Czy jednak ma sens wyciąganie średniej wieku na podstawie siedmiu przypadków?
Czytaj też:
Polacy młodo umierają na koronawirusa? Za wcześnie by ocenić
- Dotychczasowa liczba ofiar jest zbyt niska, by wyciągać jakiekolwiek daleko idące wnioski - nie ma wątpliwości prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w czasie pandemii koronawirusa przemianowanym całkowicie na szpital zakaźny.
Prof. Mozer-Lisewska przypomina, że choćby we Włoszech pojawia się tendencja występowania koronawirusa w grupie niższej wiekowo. - Tyle że często to młodzi ludzie spożywający alkohol czy narkotyki - podkreśla lekarka.
Innym zauważalnym zjawiskiem jest też to, że w przypadku siedmiu dotychczasowych ofiar koronawirusa w Polsce w ministerialnych komunikatach zawsze pojawia się informacja o występujących u nich chorobach towarzyszących. Czy jest w tym coś niepokojącego?
- Takich przypadków w statystykach ogólnoświatowych jest zdecydowanie więcej. Zwykle jest jakaś okoliczność, która może wpłynąć i pogorszyć przebieg choroby - wyjaśnia prof. Mozer-Lisewska.
Podkreśla, że w Polsce lekarze nadal poznają specyfikę chorób związanych z koronawirusem. O jakichkolwiek statystykach, średnich i prawidłowościach będzie można mówić w momencie, gdy liczby w kraju osiągną większą skalę.
Dopiero kilka tysięcy zachorowań pozwoli określić prawidłowości
O komentarz poprosiliśmy także dr. Tomasza Ozorowskiego, specjalistę mikrobiologii lekarskiej i byłego prezesa Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej. Również on podkreśla, że na podstawie takiej próby badawczej, jaka jest obecnie w Polsce - wyciąganie wniosków takich jak średnia wieku czy średnia śmiertelność jest niemożliwe.
- Mamy zdecydowanie za mało danych. Na razie najprecyzyjniejsze dane, to te pochodzące z Korei Południowej. Według ostatnich raportów, które czytałem, sprzed dwóch dni - śmiertelność wynosiła tam 0,8 proc. - podaje dr Ozorowski.
Przypomina, że na razie w Polsce pośród osób zakażonych, wiele to tzw. osoby mobilne, które koronawirusa nabyły w czasie podróży zagranicznej. Nic dziwnego, że wśród nich mogą dominować osoby młode. Jakie dane będą więc wiarygodne na krajowym gruncie?
- Dopiero zbadanie kilku tysięcy potwierdzonych zakażeń, głównie u osób, które nie wyjeżdżały za granicę i zachorowały w Polsce - uważa lekarz.
Co do tzw. chorób towarzyszących powołuje się na analizę zachorowań we Włoszech. Dowiodła ona, że wśród tamtejszych osób chorujących z powodu koronawirusa, zwykle prowadzi on do śmierci właśnie u pacjentów z grupy ryzyka - w podeszłym wieku czy dodatkowymi chorobami.
ZOBACZ TEŻ:
Biedronka walczy z koronawirusem. Duże zmiany dla klientów i...
Koronawirus w Poznaniu - wyludnione centrum miasta
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
