Prokuratura Rejonowa w Grójcu wszczęła w sprawie koronawirusa dwa śledztwa. - Jedno postępowanie zostało wszczęte na skutek zawiadomienia rodziny pacjentki, która została 18 marca tego roku w ramach wizyty prywatnej przyjęta przez lekarza internistę, który tego dnia miał pobrane próbki do badań na obecność koronawirusa. Bez oczekiwania na wyniki kontynuował swoją pracę. Pacjentka poczuła się narażona na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Śledztwo prowadzone jest w kierunku artykułu 165 paragraf 1 punkt jeden kodeksu karnego – informuje Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Artykuł ten mówi o „sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia poprzez spowodowanie szerzenia się choroby zakaźnej przez lekarza”.
W tym samym postępowaniu zostało złożone kolejne doniesienie. Jedno dotyczy syna internisty, który także jest lekarzem i jednocześnie pełni funkcję kierownika oddziału chorób wewnętrznych szpitala w Grójcu. On został poddany testom na obecność koronawirusa 19 marca, natomiast 20 marca pracował nadal w szpitalu. - Tutaj mamy do czynienia z zarzutem pod adresem dyrekcji szpitala sformułowanej przez jedną z pracownic szpitala, że dyrektor szpitala nie zarządził kwarantanny lekarza i nie zapewnił bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Tutaj chodzi o ewentualne niedopełnienie obowiązków przez pracodawcę i narażenie pracowników – mówi Beata Galas.
Kolejne doniesienie w tej samej sprawie złożyła pracownica stacji benzynowej. Skarży się ona, że lekarz, kierownik oddziału szpitala w Grójcu, był 19 marca, w dniu kiedy poddano go testom był klientem stacji. Kobieta go obsługiwała. - Z tego, co wiem, wyniki badań obu lekarzy na obecność koronawirusa były pozytywne. Doniesienia zostały złożone po potwierdzeniu wyników. – mówi Beata Galas. Śledztwo zostało wszczęte 24 marca. Można spodziewać się długotrwałego postępowania, chociażby z tego względu, że świadkowie są poddani kwarantannie, prokuratorzy nie mają więc możliwości w bezpiecznych warunkach ich przesłuchać.
Kolejne śledztwo dotyczy pacjenta, który 21 marca został wypisany ze szpitala w Grójcu w złym stanie zdrowia po pobraniu materiału do badań na obecność koronawirusa i bez oczekiwania na wynik tych badań. Tego samego dnia pacjent zmarł w domu. Rodzina twierdzi, że wypisano go ze szpitala w stanie wręcz agonalnym. - W tym przypadku śledztwo prowadzone jest w kierunku artykułu 162 paragraf 2 i inne, czyli błędu w sztuce. W tym samym zawiadomieniu żona pacjenta wskazała, że 19 marca była w szpitalu w Grójcu, choć tam już była zarządzona kwarantanna. Nikt więc nie mógł być – zdaniem kobiety - wpuszczony na oddział. Jednak dopiero na miejscu poinformowano ją, że ma się udać na kwarantannę – mówi Beata Galas.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Echa Dnia i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
ZOBACZ KONIECZNIE: Koronawirus w regionie radomskim. RAPORT
Koronawirus w Radomiu? Totalne pustki w Galerii Słonecznej! ...
Koronawirus w Radomiu? Sklepy oblężone! Mieszkańcy hurtowo r...
