W środę wojewoda wielkopolski wystosował pismo do prezydenta Jaśkowiaka, domagając się się przywrócenia codziennego rozkładu jazdy komunikacji miejskiej oraz wprowadzenia bezpłatnej strefy parkowania na czas pandemii koronawirusa. Wojewoda oczekuje od poznańskich władz, że dostosują swoje działania do wytycznych rządu.
W czwartek na to pismo ostro odpowiedział Jaśkowiak. Zwrócił uwagę wojewodzie, że to on ma narzędzia, by w wyjątkowym stanie nakazać zakładom pracy inne godziny rozpoczynania i kończenia zmian.
- Jako miasto mamy obowiązek zabezpieczyć mieszkańcom możliwość dojazdu do pracy, czy lekarza – zaznacza Jaśkowiak. - Nie potrzebowaliśmy wskazówek rządu, by dbać o bezpieczeństwo pasażerów.
Prezydent przypomina, że miasto od początku monitorowało napełnienie pojazdów MPK, wprowadzało dodatkowe tramwaje na najbardziej obciążone linie. - Tramwaje i autobusy dezynfekowaliśmy, zanim w rządzie ktokolwiek zaczął się interesować koronawirusem – dodaje Jaśkowiak.
Zobacz też: Poznański aptekarz apeluje: Przychodźcie w maseczkach
Prezydent twierdzi, że w zwykły dzień roboczy na trasy w Poznaniu wyjeżdża 290 autobusów i 184 tramwaje. - Chcąc dostosować naszą komunikację do wymogów rządu musielibyśmy mieć o połowę, a być może nawet dwukrotnie liczniejszy tabor – uważa Jaśkowiak. - Co więcej, przy obecnej absencji prowadzących pojazdy na poziomie około 26 procent na trasy nie wyjechałoby 59 autobusów i 32 tramwaje.
Prezydent daje przykład tramwaju, który może przewozić 200 pasażerów, a który posiada jedynie 48 miejsc siedzących. Zgodnie z wymogami rządowymi takim pojazdem mogą podróżować 24 osoby. - Co z tymi, którzy pozostaną na przystankach? Czy tam nie dojdzie do zakażenia koronawirusem? - pyta Jaśkowiak.
Prezydent Poznania krytycznie odniósł się też do pomysłu rezygnacji z opłat w strefie parkowania. Jego zdaniem, miejsca w centrum miasta zajęte są w większości przez mieszkańców, pracujących zdalnie w domach. Do dyspozycji pozostałych kierowców jest niewiele miejsc, a koniecznie trzeba zapewnić rotację, aby dać możliwość zaparkowanie tym, którzy na przykład muszą dojechać do szpitali.
- Zawieszenie opłat to straty rzędu dwóch milionów złotych miesięcznie, które moglibyśmy wydać na walkę z koronawirusem, w tym zakup niezbędnego sprzętu dla szpitali – mówi Jaśkowiak.
Zobacz też: Koronawirus w Wielkopolsce: Raport
Prezydent Poznania wskazuje na chaotyczne działania administracji rządowej, na przykład w kwestii zamknięcia decyzją wojewódzkiego inspektora sanitarnego targowisk w Poznaniu i powiecie poznańskich, która jest sprzeczna ze stanowiskiem ministra rolnictwa i wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego.
Jaśkowiak zachęca, aby korzystać z doświadczenia samorządowców. - My w przeciwieństwie do rządu jesteśmy blisko mieszkańców – mówi Jaśkowiak. - Rządzący są oderwani od rzeczywistości. Nawet w tej sytuacji staram się iść do miasta, zaglądać do sklepów, rozmawiać z tymi, którzy zostali na posterunku. Z limuzyny z ochroniarzami tego nie widać.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Zobacz też:
W Biedronce jak w szpitalu! Sieć sklepów wprowadziła duże zm...
Mity na temat koronawirusa. Nie powinieneś w to wierzyć!
Koronawirus: Co kupić? Jakie produkty medyczne i spożywcze ...
Sprawdź też:
- 50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc nie poznasz!
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- Głośne zabójstwa i niewyjaśnione zbrodnie. Poznań nadal kryje wiele zagadek
- Tak wygląda schron pod zamkiem zbudowany dla Hitlera
- Ściśle tajny obiekt w Biedrusku wyburzony. Co kryła budowla?
- Największa tajemnica Poznańskiego Szybkiego Tramwaju
