Od czwartkowego wieczora godzinami na Kraków lały się z góry ogromne ilości wody - na niektóre obszary miasta spadło 100 litrów wody na każdy metr kwadratowy. Gwałtowna ulewa spowodowała poważne utrudnienia w całym mieście. Zalanych było wiele ulic, samochodów, chodników oraz piwnic. Intensywne opady doprowadziły także do podtopienia dolnych partii budynku szpitala im. J. Dietla przy ul. Skarbowej. Wielogodzinne opady spowodowały, że w pomieszczeniach na poziomie minus jeden w szpitalu było od kilku do kilkunastu centymetrów wody. Choć nie było potrzeby ewakuacji pacjentów, to pracownicy i strażacy musieli ratować sprzęt diagnostyczny.
- Zalane zostały pomieszczenia gospodarcze i techniczne oraz szatnie pracowników w piwnicach szpitala. Woda dostała się także w pobliże pracowni rezonansu oraz rentgenowskiej. Na szczęście, dzięki sprawnej akcji strażaków z OSP Wołowice udało się uratować urządzenia przed zalaniem
– mówi dr Marcin Mikos, zastępca dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie.
Jak dodaje, podtopienie na szczęście nie odbiło się na funkcjonowaniu szpitala. Pacjenci są przyjmowani w normalny sposób. Tylko przez jeden dzień w piątek (przyp. red. - 6.08) nie działała pracownia rezonansu.
Na ten moment woda została już wypompowana, ale nadal trwa sprzątanie budynku.
- Aktualnie jesteśmy na etapie osuszania zalanych pomieszczeń – dodaje Mikos.
Wiadomo również, że koszty przywrócenia pomieszczeń do stanu sprzed zalania będą bardzo wysokie.
- Straty wyceniamy na około pół miliona złotych. Pokrycia kosztów napraw będziemy dochodzić w ubezpieczalni z racji tego, że szpital ma wykupioną polisę – tłumaczy Mikos.
FLESZ - Jaka pogoda na drugą połowę wakacji?
