Kredyty Tuska bez odsetek zwiększą inflację i zniszczą polską gospodarkę

Prof. Zbigniew Krysiak
Prof. Zbigniew Krysiak
Własne mieszkanie to marzenie wielu rodzin. Czy marzeniami godzi się grać?
Własne mieszkanie to marzenie wielu rodzin. Czy marzeniami godzi się grać? Fot. Robert Woźniak / Głos Wielkopolski
Wspieranie kredytobiorców jest bardzo ważną funkcją państwa nie tylko w kontekście niesienia pomocy słabszym ekonomicznie obywatelom, aby mieli dostęp do mieszania, ale także w celu wzmacniania rozwoju gospodarczego. Tusk chce udzielać kredyty bez oprocentowania, zatem powstaje pytanie kto za to zapłaci, a może Tusk ma jakieś nieznane nam i darmowe źródło finansowania, które wpłynie do Polski i zasili sektor finansowy.

Nikt za darmo nie pożycza pieniędzy. Może Tusk się umówił z Ursulą von der Leyen, że jak wygra wybory to wszystkie środki z KPO trafią do Polski i będą przeznaczone tylko na spłacanie odsetek od kredytów mieszkaniowych. Czyżby Donald Tusk miał ambicję, wbrew paradygmatom panującym na rynku finansowym, że z dnia na dzień przywrócić poziom podaży kredytów mieszkaniowych, które miały miejsce w 2019, kiedy to wówczas rocznie udzielano ponad 200 tys. kredytów mieszkaniowych, a w 2020 ich liczba była podobna? W tabeli 1 przedstawiono dane dotyczące ilości i wartości udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2019, pochodzące z raportu AMRON-SARFIN Związku Banków Polskich.

Kredyty Tuska bez odsetek zwiększą inflację i zniszczą polską gospodarkę

Trzeba pamiętać, że kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyty w 2019 r., są obciążeni oprocentowaniem, więc gdyby ich Tusk zwolnił z rat odsetkowych, wówczas chętnych byłoby nie 200 tys., ale może nawet 500 tys. w roku. Obecnie w Polsce brakuje ok. 2 mln mieszkań, więc może Donald Tusk zaplanował, że podczas jednej kadencji rządu dokona cudu na rynku mieszkaniowym i przez 4 lata sfinansuje 2 mln mieszkań.

Gdyby więc założyć, że ten cud gospodarczy dostarczyłby w ciągu roku dla gospodarstw domowych 500 tysięcy kredytów, co byłoby równoznaczne z łączną kwotą kredytów na poziomie ok. 150 mld zł. rocznie, a przez cztery lata kadencji rządu kwota ta byłaby równa ok. 600 mld zł. Jeśli więc obecne oprocentowanie takich kredytów jest na poziomie ok. 10%, przy takim oprocentowaniu przez cztery lata środki potrzebne na pokrycie spłaty odsetek zwiększałyby się w kolejnych latach hipotetycznych przyszłych rządów Tuska o kwoty: 15 mld zł, 30 mld zł, 45 mld zł, 60 mld zł, co w sumie tworzyłoby kwotę 150 mld zł, którą rząd Tuska spłacałby każdego roku w kolejnych latach.

Pamiętamy, że podczas pandemii jednorazowo Polska musiała wydać ok. 200 mld zł., aby utrzymać działalność przedsiębiorstw i miejsca pracy, a także dobre warunki ekonomiczne polskim rodzinom. Oszacowana kwota 150 mld zł byłaby nie jednorazowym wydatkiem, ale każdego kolejnego roku, co już z ogólnego oglądu wynika, że katastrofa gospodarczy byłaby nieunikniona.

Oferując taki program wyborczy pan Donald Tusk chyba nie zastanowił się skąd wziąć takie pieniądze. A może uzgodnił z Panią Ursulą von der Leyen, że przekaże pieniądze z KPO na spłatę odsetek od kredytów dla obywateli, którzy na niego zagłosują. Czy to jest być może jakaś cena objęcia władzy w Polsce przez Niemcy, bo przecież rok temu Ursula von der Leyen publicznie wyraziła nadzieję, że Tusk zostanie Premierem w Polsce.

Oczywiście taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny, chociaż niewykluczone, że ktoś tak myśli. Jeśli nawet Tusk ma ambicje, aby taki instrument kredytowy wprowadzić to zapomniano, że nie ma obecnie takich mocy produkcyjnych w sektorze budowlanym, aby rocznie wybudować 500 tys. mieszkań. W sytuacji, więc kiedy nastąpiłaby taka podaż pieniądza, to przy braku mocy produkcyjnych doszłobydo silnego wzrostu cen, nawet o 60% a może i więcej. Co spowodowałoby, że ludzie nie uzyskają kredytów, gdyż przy tak wysokiej cenie potrzebna byłaby kwota kredytu, na który nie będzie stać gospodarstwa domowego albo ludzie nie będą mieli zdolności kredytowej. W konsekwencji takiego procesu doszłoby do z jednej strony fiaska takiego programu, a z drugiej strony do silnego wzrostu inflacji.

A może Pan Donald Tusk ma plany założenia banku, który będzie uzyskiwał finansowanie od oligarchów i bogaczy na tym świecie, którzy charytatywnie będą udostępniać środki finansowe bez oprocentowania? To byłoby znakomite rozwiązanie, ale jeszcze w całej historii rynków finansowych nikt do tej pory nie pożyczał pieniędzy za darmo.

Można by przypuszczać, że znaleźliby się tacy, którzy by chcieli deponować środki bez oprocentowania, ale to byliby pewnie Ci, którzy posiadaliby środki z przestępstwa i chcieliby w taki sposób „prać” swoje pieniądze. Na szczęście polski system bankowy jest bardzo szczelny i doskonale potrafi blokować próby prania pieniędzy.

Gdyby jednak Pan Tusk chciał finansować odsetki od kredytów mieszkaniowych, to doprowadziłoby to do wzrostu deficytu budżetowego znacznie powyżej 3% PKB, a dług publiczny w stosunku do PKB przekroczyłby znacznie poziom konstytucyjny, czyli 60%. Ciekawe co na to powiedzą ci ekonomiści z obozu Platformy Obywatelskiej, którym zależy na utrzymywaniu dyscypliny budżetowej.

Nawet jeśli byłaby wola finansowania z budżetu, to sięganie po takie ilości pieniądza byłoby bardzo trudne, co jednocześnie doprowadziłoby do przekroczeniu wskaźników budżetowych i zmniejszenia ratingu Polski, czyli zmniejszenia chęci do inwestowania w Polsce przez kapitał zagraniczny. W takich warunkach oczywiście doszłoby do zwiększenia oceny ryzyka naszego kraju przez agencje ratingowe, co doprowadziłoby do znacznie wyższego kosztu długu.

W czasach rządów Tuska doszłoby do przekroczenia wskaźnika długu budżetu do PKB powyżej 60%, ale wówczas sięgnięto po środki będące własnością Polaków ulokowane w Funduszach Emerytalnych. Takie wówczas działanie wynikało z braku umiejętności zarządzania finansami publicznymi i gospodarką przy jednoczesnej zgodzie na okradanie budżetu naszego Państwa przez mafie żerujące na VAT.

Rząd Pana Premiera Morawieckiego doprowadził do doskonałej kondycji budżetu, agencje ratingowe poprawiły ocenę naszego kraju, zwiększyło się tempo rozwoju gospodarczego Polski, osiągnęliśmy najniższe bezrobocie w całej Europie, podczas gdy za rządów Tuska stopa bezrobocia zbliżyła się do poziomu 15%, co zaprezentowano na rysunku 2. Warto zwrócić uwagę, że podczas rządu PIS od 2005 do 2007 bardzo szybko zmniejszano bezrobocie, a po powrocie Platformy Obywatelskiej do władzy nastąpił szybki wzrost bezrobocia, co mocno niszczyło rozwój polskiej gospodarki, a ludzi nie było stać na kredyt nawet, gdyby musieli spłacać tylko kapitał. W tym czasie jednocześnie poziom płac był bardzo niski a płaca minimalna w pewnym sensie dla wielu ludzi nie wystarczała na potrzeby żywieniowe.

Kredyty Tuska bez odsetek zwiększą inflację i zniszczą polską gospodarkę

Polska zapewne nie chce wrócić do obrazu gospodarczego i społecznego jaki był w latach 2008-2015, dlatego utopijne propozycje o darmowym kredycie mogą zaprowadzić tylko do zniszczenia polskiej gospodarki i jej coraz bardziej konkurencyjnej pozycji wobec nie tylko Włoch czy Francji, ale też Niemiec. Mamy nadzieję, że wszystkim zależy na tym, aby dogonić niemiecki potencjał gospodarczy, a powrót do dawnych czasów byłby zaporą na tej drodze.

Na koniec warto jeszcze raz zadać pytanie: skąd Pan Tusk chciałby uzyskać środki na płacenie odsetek za propozycję kredytów mieszkaniowych bez oprocentowania? Czyżby środki te miałby pochodzić ze zlikwidowania programu 500 plus i innych ważnych programów skierowanych do polskich rodzin, które jednocześnie przeznaczane są na zakupy w polskich przedsiębiorstwach, co wpływa także na silny rozwój polskiej gospodarki?

A może Tusk chce zlikwidować też 13 i 14 emeryturę, a może też planuje się zlikwidować zwolnienia z podatku PIT dla młodych ludzi do 26 roku życia? A może też chce się zlikwidować wszystko co było w ostatnich latach korzystne dla Polaków, w tym także chce się sprzedać PKN ORLEN i inne duże polskie firmy Niemcom lub Rosjanom. Czyżby ktoś miał takie plany pod zasłoną darmowych kredytów dla Polaków?

W takiej sytuacji Polacy może mieliby rzeczywiście mieszkania, ale doszłoby do katastrofalnej sytuacji gospodarczej, utraty potencjału rozwojowego, usunięcia polskiego złotego na rzecz „niemieckiego Euro” wraz z utratą własności i suwerenności, bo może polskie lasy też ktoś ma zamiar sprzedać lub po prostu oddać do dyspozycji Niemcom.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl