Na szali ponownie została bowiem postawiona – tak samo, jak w przypadku przepisu o młodzieżowcu, z którego można się wyk(u)pić po uiszczeniu wysokiego mandatu – równość szans. O ile jednak w przypadku młodzieżowca w uprzywilejowanej sytuacji znalazły się najlepiej sytuowane zespoły z czołówki, o tyle teraz ligowa spółka wyróżniła klub walczący o utrzymanie, który powinien zostać pozbawiony licencji...
Zamiast – jedynie słusznego – relegowania z rozgrywek, Lechia została jednak nagrodzona pożyczką z przyszłej transzy telewizyjnej. Właściciel gdańskiego klubu śmiał się wcześniej z obowiązujących regulaminów, zwodził kontrahenta z Chorzowa i w nosie miał podręcznik licencyjny, a mimo wszystko dostał pomoc niedostępną dla konkurentów...
A skoro Lechia została potraktowana na innych zasadach niż pozostałe kluby uczestniczące w rozgrywkach, to ciekawe, kiedy po pożyczki – na poczet wypłaty ostatniej raty ze sprzedaży praw telewizyjnych – zgłoszą się kolejne drużyny? Bo potrzebujących w PKO Ekstraklasie naprawdę nie brakuje, a okienko transferowe wciąż trwa…
*****
Przed dwoma tygodniami nie brakowało głosów, że nikt już nie powstrzyma Lecha w wyścigu po mistrzostwo. Tymczasem po przegranych z wydmuszką, jaką jest w tym momencie Lechia i napędzającym się Rakowem przy Bułgarskiej, pojawił się lament komentatorów, że Kolejorz mentalnie nie dorósł do roli lidera. I tak naprawdę to nie jest główny pretendent do tytułu, tylko zespół pogrążony w kryzysie. Głębokim, skoro w pięciu ostatnich kolejkach był w stanie wywalczyć ledwie 4 (słownie: cztery) punkty.
Warto przypomnieć, że główny architekt obecnego Lecha, Jacek Rutkowski, zwykł mawiać o Macieju Skorży – w pierwszej jego kadencji w Kolejorzu – że to co prawda kapitan żeglugi wielkiej, ale wyłącznie… na spokojnych wodach. Czyżby powyższa ocena była trafiona w punkt także w odniesieniu do Nielsa Frederiksena, którym tak bardzo zachwycano się na początku sezonu, i to nie tylko w Poznaniu?
*****
„Pieniądze pochodzą od inwestorów, których obecnie nie mogę ujawnić, choć nie mówię, że nie ujawnimy w późniejszym czasie. Inwestorzy są z Brazylii i Europy…”
Życzę Pogoni Szczecin jak najlepiej, zapracowała na sympatię długoletnią konsekwencją w budowie wysokiej ligowej pozycji, ale jeśli nowy szef klubu – Nilo Effori – zaczyna od powyższego komunikatu, to czy można go traktować poważnie? Automatycznie nasuwa się bowiem pytanie, czy inwestorzy po prostu nadal są poszukiwani – i takie sygnały (z poważnych źródeł) napływały w minionym tygodniu z Brazylii oraz… Dubaju – czy może istnieją powody sprawiające, że wolą, aby ich nazwa/nazwy nie padły w publicznej przestrzeni?
A jeśli tak, to dlaczego?
