Ksiądz Michał Misiak, wikariusz z parafii Narodzenia NMP w Konstantynowie Łódzkim kolejny raz podpadł przełożonym.
W sobotę ogłosił, że nie wolno mu pisać postów na Facebooku, na którym od lat był bardzo aktywny. „Mam zakaz od swego Przełożonego publikowania na fb” napisał ks. Michał Misiak.
Na dodatek w niedzielę nie pojawił się na swojej zwyczajowej mszy św. Wierni mieli usłyszeć od proboszcza, że duszpasterz przebywa na zwolnieniu. To spowodowało domysły, że kolejny raz zostanie przeniesiony.
W niedzielę o godz. 20 przed kościołem Narodzenia NMP w Konstantynowie zebrała się spora grupa zwolenników duszpasterza. Zbierali podpisy, by został.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Wygląda to na kolejne kłopoty charyzmatycznego, ale też i kłopotliwego duszpasterza. Tymczasem jak udało się nam ustalić w łódzkiej kurii nie ma jeszcze dekretu przenoszącego ks. Misiaka do innej parafii. Nie wiadomo, co się z nim stanie. Z duchownym ani parafią nie udało nam się wczoraj przez cały dzień skontaktować.
Ks. Michał Misiak jest ulubieńcem wiernych i łódzkich mediów. Latem głośno było i jego kryzysie powołania i wiary.
W czerwcu w Izraelu przyjął chrzest z rąk protestanta i tym samym zaciągnął na siebie ekskomunikę. Przez kilka tygodni za pośrednictwem ulubionego Facebooka opowiadał wiernym, że chce szukać żony. Zaczął pracować na stolarni.
Jednak nieoczekiwanie powrócił na łono Kościoła. Abp Grzegorz Ryś cofnął mu ekskomunikę i skierował do pracy w parafii w Konstantynowie i nauki religii w poprawczaku.
Duchowny zaczął natychmiast organizować tam akcje ewangelizacyjne i opowiadać o nich na Facebooku. Zorganizował m.in. wieczorne biegi , Szkołę Miłości dla młodych małżeństw, zabawę sylwestrową, punkt pomocy Caritas i seanse filmowe.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
