Zmarły w 2021 roku książę Edynburga konsultował się w tej sprawie ze swoimi prawnikami. Według znawcy brytyjskiego dworu, cytowanego przez dziennik „Daily Mail”, książę uważał, że został fałszywie sportretowany w serialu Netflixa.
Mąż królowej miał spotkać się z pracownikami kancelarii Farrer & Co, gdyż jego zdaniem został on obwiniony za śmierć jego siostry, księżniczki Cecylii.
Książę Filip miał chcieć pozwać platformę Netflix za scenę z „The Crown”
Chodzi o przedostatni odcinek drugiego sezonu serialu „The Crown”, który miał premierę w 2017 roku. Pokazuje on sceny z życia 16-letniego Filipa, wówczas ucznia szkoły z internatem Gordonstound w Szkocji.

Z powodu kłopotów w szkole, nie pozwolono mu wrócić na przerwę między semestrami do domu (do Niemiec).
Cecylia, która była wówczas w swojej czwartej ciąży, została niejako zmuszona przylecieć do Londynu z powodu problemów Filipa. 26-letnia siostra przyszłego księcia Edynburga zginęła w wypadku lotniczym w Belgii.
„The Crown” ukazuje także pogrzeb Cecylii, na którym ojciec Filipa, książę Andrzej powiedział, że jest zdziwiony, iż chłopak pojawił się na pogrzebie, gdyż to z jego powodu księżniczka zginęła w wypadku. Wyrzucił go więc z ceremonii
Śmierć księżniczki Cecylii
Prawda historyczna jest taka, że podróż księżniczki do Londynu nie miała nic wspólnego z zachowaniem Filipa, a oboje byli sobie bardzo bliscy.
Serial „The Crown” wielokrotnie był krytykowany za mieszanie prawdy historycznej oraz fikcji. Wielu członków rodziny królewskiej poczuło się urażonych niektórymi scenami.
Źródło: Daily Mail
