W skrócie:
Astromenu z torebki
Przesyłka dla mediów, poza zabawnym filmem instruktażowym, zawierała pakiet dań wysyłanych w kosmos. Wśród nich znalazły się takie liofilizowane potrawy jak:
zupa pomidorowa z makaronem orzo,
leczo warzywne z kaszą gryczaną,
oraz deser, czyli kruszonka z jabłkiem.
Wszystkie dania przygotowałam zgodnie z instrukcją obsługi na opakowaniu. Czas odmierzałam przy pomocy minutnika, aby nie przeoczyć nawet sekundy. Warto zauważyć, że dania są bardzo lekkie i zajmują mało miejsca.
Z powodzeniem zmieszczą się w plecaku nawet na długą wyprawę. Przygotowuje się je łatwo i dość szybko. Wystarczy zalać zawartość gorącą wodą i zamknąć opakowanie, aby danie się równomiernie ugotowało.

Jak smakowało kosmiczne menu?
Smak dań z astromenu potrafił pozytywnie zaskoczyć. Przedstawiono nam je w srebrnym opakowaniu, tworząc rodzaj ślepej próby. Pod daniem nr 1 znalazłam zupę pomidorową z makaronem orzo. To danie spełniło moje oczekiwania. Pachniało warzywami i można było wyczuć smak śmietanki wraz z pomidorami.
Drugim daniem było leczo warzywne. Redaktorka Anna Moyseowicz opisała je jako proste w przygotowaniu, a smak uznała za bardzo dobry.
– Czuć w nim warzywa, które smakują jak świeże, kaszę, a także wyczuwalny jest smak sosu pomidorowego. Ku mojemu zaskoczeniu, wszystkie składniki były miękkie – dodała.
W paczuszce nr 3 kryły się kosmiczne pierogi. Te należało zalać wrzątkiem i odczekać 15 minut. Zaskoczyło mnie, że marka LYOFOOD dopuszcza jedzenie ich na sucho. Jednak ja polecam zalać je wrzątkiem i cierpliwie poczekać. Ważne, aby pierogi były całkowicie zanurzone w wodzie. W przeciwnym razie będą chrupiące. Pamiętaj, aby odlać z nich wodę, aby zatrzymać proces gotowania. Ich smak jest wyważony i smakuje jak tradycyjne świąteczne danie.
Astrodeser, czyli najlepsza szarlotka z torebki
Dotychczasowe dania stanowiły ciekawe doświadczenie poznawcze. Jednak to astrodeser podbił moje kubki smakowe. Liofilizowana kruszonka z jabłkiem to przysmak wart grzechu. Można się na niego połakomić i z żalem odkryć dno torebki. Co mnie w nim urzekło? Wyrazisty maślany smak to zasługa aż 29% tego tłuszczu. Mocno owocowy smak wysuszonych jabłek oprószonych delikatnie cynamonem świetnie współgrał z chrupkością kruszonki.

Przyznam, że najbardziej obawiałam się, czy po zalaniu wodą składników otrzymam smak domowej szarlotki. Jednak po dwóch minutach oczekiwania pierwszy kęs rozwiał moje wątpliwości. Ten deser to strzał w dziesiątkę. Mogłabym go jeść nie tylko na pieszych wędrówkach.

Podsumowując, zestaw astro menu stworzony na potrzeby misji kosmicznej ESA to dobre jakościowo przekąski. Można zrobić je niemal w każdych warunkach pogodowych z dostępem do wody pitnej. Przy tym są smaczne, a ich konsystencja nie ustępuje domowym daniom. Myślę, że warto je ze sobą zabrać nie tylko na pozaziemską wyprawę.
Zobacz także inne tematy kulinarne ze Strony Kuchni:
