W skrócie:
Domowa kuchnia w przestrzeni kosmicznej
Projekt Bonus Food ma zapewnić astronautom biorącym udział w misjach kosmicznych specjalną żywność, która stanowi dodatek do ich standardowego menu. To nie tylko sposób na urozmaicenie diety spełniającej surowe wymogi żywieniowe i operacyjne na orbicie, ale przede wszystkim podróż sentymentalna w smaku.
Pod względem technicznym dania Bonus Food nie różnią się od standardowego prowiantu, jednak ich wyjątkowość tkwi w zdolności do przywoływania wspomnień o miejscach oddalonych o tysiące kilometrów.
– Podczas pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie mamy dostępu do świeżych produktów tak jak na Ziemi. Świeże warzywa i owoce to prawdziwy luksus, który pojawia się tylko przez kilka dni po przylocie misji cargo z zaopatrzeniem. Większość jedzenia to posiłki w puszkach lub liofilizowane, zapakowane w saszetki – tłumaczy dr Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Współzałożycielka i dyrektor generalna LYOFOOD podkreśla, że Bonus Food to:
„Pomost pomiędzy przestrzenią kosmiczną a krajem zamieszkania, rodzinnym domem czy ulubioną restauracją. Jeśli na co dzień ukochana potrawa potrafi dodać energii i poprawić humor, to co dopiero podczas kilkunastodniowej misji na orbicie. A także podnieść morale i zacieśnić więzy z resztą załogi”.

Mateusz Gessler gotuje dla astronautów
Jakie kulinarne niespodzianki czekają na astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej? Wśród dań, które będą leciały w kosmos, znajdują się trzy specjały opracowane przez polskiego kucharza i restauratora Mateusza Gesslera.
Ze względu na ograniczone miejsce w bagażu astronautów, ekspert zrezygnował z puszek i słoików i zdecydował się na metodę liofilizacji. Dzięki temu będzie pierwszym człowiekiem, którego pierogi będą w kosmosie. W astro menu znalazły się:
pierogi z kapustą i grzybami zanurzone w złocistym warzywnym bulionie z marchewką, korzeniem pietruszki i kawałkami borowika,
zupa pomidorowa z makaronem na warzywnym bulionie ze śmietaną,
„leczo” z kaszą gryczaną.
Na deser astronauci będą mogli delektować się kruszonką z jabłkiem od marki LYOFOOD. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski zaznacza, że zależało mu na wyborze polskich dań, którymi mógłby podzielić się z międzynarodową załogą.

Laura Godek, współzałożycielka i dyrektor generalna LYOFOOD, wyjaśnia, że „żywność wysyłana na Międzynarodową Stację Kosmiczną musi spełniać szereg surowych kryteriów oraz pozostać zdatna do spożycia przez dwa lata”. Dodaje, że firma LYOFOOD, z 30-letnim doświadczeniem w technologii liofilizacji, z entuzjazmem podjęła współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną.

– Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek. Ukochane pierogi Sławosza okazały się sporym wyzwaniem technologicznym i musieliśmy naprawdę pokombinować, żeby urzeczywistnić to marzenie. Nie żałujemy ani chwili – stwierdziła.
Niebawem redakcja Strony Kuchni będzie miała okazję przetestować kosmiczne menu. Z pewnością zrelacjonujemy, jak smakowało i wyglądało jedzenie ruszające w kosmos.
Zobacz także inne tematy kulinarne ze Strony Kuchni:
