Pojedynek wielokrotnego mistrza świata Strongmanów z byłym mistrzem KSW wagi ciężkiej wzbudza ogromne emocje wśród kibiców. Sami zawodnicy podchodzą do niego na spokojnie, w mediach wyrażają do siebie duży szacunek.
- Kiedy przed dużą walką zawodnicy są dla siebie mili, każdy myśli że to sympatia. Moim zdaniem to raczej strach i przebiegłość. W tej branży tak się usypia czujność, a nie okazuje uznanie - uważa współwłaściciel KSW Maciej Kawulski.
- Karol przez cztery lata był mistrzem KSW wagi ciężkiej. Samo mu to nie przyszło, na pewno ciężko na to zapracował. Trzeba sprostać temu wyzwaniu. Nie ma ludzi odpornych, są tylko źle trafieni. Może trafimy na gorszy dzień Karola. I po 10-20 sekundach będzie po wszystkim. On może stracić wszystko, ja tylko zyskać - zapowiada Mariusz Pudzianowski.
- Nie powinno się mówić, że Pudzian nie ma w tej walce nic do stracenia. W ten sposób dyskredytuje się jego osiągnięcia. To duże wyzwanie. Co by nie mówić, walczę z najsilniejszym człowiekiem świata. Chcę wygrać przed czasem - odpowiada Karol Bedorf. - Największym plusem tego wydarzenia jest fakt, że Mariusz przestanie być celebrytą - dodaje.
Mamed Chalidow: Tęskniłem za walkami. Cieszę się, że wracam na podwórko KSW