Christian Gytkjaer w ostatnim meczu w Kielcach popisał się hat-trickiem. Po raz pierwszy w karierze przekroczył też barierę 20 goli i jest niemal pewne, że zostanie królem strzelców ekstraklasy. Jeśli tak się stanie, będzie dziewiątym piłkarzem w historii Lecha, któremu udało się zdobyć koronę w polskiej lidze. Wcześniej tytuł króla strzelców Gytkjaer wywalczył w Norwegii, grając w barwach Rosenborga.
Zobacz też: Lech Poznań show w Kielcach! Kolejorz w imponującym stylu rozbił Koronę. Dariusz Żuraw: "Cel osiągnęliśmy"
Duńczyk w tym sezonie ma jeszcze szansę pobić kolejny rekord Lecha Poznań. Dzierży go Jerzy Pobrożny, który w sezonie 1992/93 zdobył 25 goli. Brakuje mu więc tylko pięciu trafień, a do rozegrania pozostało siedem kolejek. Póki co Gytkjaer wspina się w klasyfikacji najlepszych ligowych strzelców w historii Lecha Poznań. Aktualnie wyprzedzają go tylko największe legendy - Teodor Anioła -138 goli, Piotr Reiss - 109 i Mirosław Okoński - 69. "Gyt" w ekstraklasie zdobył 51 bramek.
Te liczby, a przede wszystkim postawa Gytkjaera na boisku sprawiają, że każdy kibic Lecha marzy o tym, by poznańskiemu klubowi udało się podpisać z Duńczykiem nowy kontrakt.
Kiedy czyta się słowa piłkarza, że wcale nie jest powiedziane, że odejdzie z Lecha, serce się raduje. - Wciąż nie rozstałem się z Lechem i nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, gdzie będę grał w przyszłym sezonie. Zdaje sobie sprawę, że to dobry moment, by spróbować swoich sił w mocniejszej lidze, ale wciąż nie prowadzę konkretnych rozmów z żadnym klubem i na ten moment wszystko jest możliwe. Jestem szczęśliwy w Lechu i w Poznaniu - powiedział w "Super Ekspressie" Gytkjaer.
Natychmiast jednak pojawiły się plotki, że o kontrakt z Duńczykiem stara się warszawska Legia, która jest w stanie przebić każdą ofertę Lecha. "Gyt" zarabia w Poznaniu 40 tys. euro miesięcznie, co przy obecnym stanie finansów Kolejorza, trudne jest do zrealizowania. Przedłużenie kontraktu wiązałoby się na pewno z podwyżką, Kolejorz musiałby też przeznaczyć dużą sumę za sam podpis zawodnika. Zapewne dużo się nie pomylimy, ale kolejny rok pobytu Gytkjaera w Lechu, to koszt ok 600-800 tys. euro, jeśli nie więcej.
Takie są po prostu futbolowe realia. A Legia takie sumy już wydawała, choćby na kontrakt Artura Jędrzejczyka. Kasper Hamalainen, który został skuszony przez warszawski klub zarabiał w Warszawie 400 tys. euro.
Mimo różnych deklaracji (o tym, że jego odejście nie jest jeszcze przesądzone, wspominał niedawno też trener Dariusz Żuraw) Christian Gytkjaer raczej opuści ekstraklasę.
Gdy był po wybuchu pandemii na krótkim urlopie w Danii, poinformował na antenie duńskiej telewizji TV3: – Bycie wolnym zawodnikiem nie musi być takie złe. Latem to może okazać się całkiem niezłą opcją – stwierdził. Przyznał również, że dostał już kilka ofert od potencjalnych nowych pracodawców.
Gytkjaer jednocześnie zaznaczył, że jego pierwszorzędnym celem jest powrót rodzimej ligi. Nie ma jednak pewności, że którykolwiek duński klub będzie w stanie sprostać jego oczekiwaniom finansowym.
Ostatnio pojawiła się też informacja, że Duńczykiem interesuje się francuski Stade de Reims. Szósty klub Ligue 1 na pewno stać na spełnienie żądań najlepszego snajpera ekstraklasy.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz też:
Robert Lewandowski kończy 33 lata. Zobacz najlepsze bramki "...
Lech Poznań: Oceniamy piłkarzy Lecha w meczu z Koroną Kielce...
Lech Poznań: Sportowcy i piłkarze wsparli Kolejorza w akcji ...
Lech Poznań pięć lat temu świętował swoje ostatnie mistrzost...
Sprawdź też:
- Ale jazda! Zobacz szalone zdjęcia z tramwajów i autobusów MPK Poznań
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?
- Budują zamek w Puszczy Noteckiej - zobacz nowe zdjęcia
- Oto 12 najmniej seksownych imion żeńskich w Polsce. Sprawdź czy jesteś na liście
- Oto, czego nie wolno robić na balkonie. Możesz dostać mandat
