Conrado w Lechii Gdańsk w rundzie jesiennej nie strzelił gola, ale zaliczył trzy asysty. Widowiskowa gra Brazylijczyka z pewnością przypadła do gustu trenerom klubów w PKO Ekstraklasie. Zresztą kibice mogą oglądać tego zawodnika od dwóch lat na polskich boiskach w barwach Lechii.
Teraz Conrado znalazł się na liście życzeń trenera Marka Papszuna i Raków, który jest liderem tabeli w PKO Ekstraklasie, złożył ofertę transferową. Takie wiadomości ostatnio się przewijały, a nam udało się potwierdzić ten fakt w klubie z Gdańska. Czy kibice mogą zatem powoli żegnać się z Brazylijczykiem? Bo Raków to przecież klub bardzo dobrze poukładany i o większych możliwościach finansowych niż biało-zieloni.
Oczywiście do końca okna transferowego wiele może się wydarzyć, ale jak się dowiedzieliśmy, ta oferta Rakowa kompletnie nie była godna uwagi i nawet nie było specjalnie nad czym się zastanawiać.
Na takich warunkach, jakie teraz zaproponował Raków, nie ma żadnych szans na to, aby transfer mógł być zrealizowany i oferta musiałaby być wyższa nie trochę, ale zdecydowanie.
CZYTAJ TAKŻE: Oto najlepsi piłkarze Lechii w rundzie jesiennej TOP 15
Wkrótce okaże się, czy klub z Częstochowy zaproponuje wyższą kwotę za pozyskanie Conrado. Jeśli takiej oferty nie będzie, to znaczy, że Raków nie jest zdeterminowany, aby pozyskać tego piłkarza i że Brazylijczyk nie jest na czołowych miejscach listy życzeń lidera PKO Ekstraklasy. W takiej sytuacji do transferu by nie doszło.
Za to wciąż jest cisza w kwestiach transferów do Lechii, a przecież w tym oknie transferowym miało przyjść trzech, czterech nowych piłkarzy. Na takich zawodników też z pewnością biało-zieloni muszą wyłożyć konkretne i niemałe pieniądze.
Latem Lechii Gdańsk - z wyjątkiem Joeriego de Kampsa - takich transferów nie udało się zrealizować, a najbliższe tygodnie pokażą, jak będzie w zimowym oknie transferowym.
