Legia prezentuj się ostatnio słabo. Nie wygrała żadnego z ostatnich trzech meczów w lidze. Ledwie jeden zdobyty punkt sprawił, że opuściła podium. W Ekstraklasie zajmuje dopiero siódme miejsce, strata do liderującego Lecha Poznań po ostatnim remisie na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 1-1 wzrosła już do dziesięciu punktów.
- Postawa drużyny może trochę martwić. Nie widać gry finezyjnej, efektownej, nawet w tych meczach w których w tym sezonie Legia wygrywała. Brakuje powtarzalności w konstruowaniu akcji ofensywnych, nie widzę wypracowanych schematów, gra jest szarpana. Gra Legii może nie jest chaotyczna, ale na pewno nie jest płynna. Widoczny jest też brak odwagi u piłkarzy, nie podejmują ryzyka. Możliwe, że brakuje im pewności siebie, żeby nie popełnić błędu - mówi nam Tomasz Sokołowski.
Strata kolejnych punktów w lidze i nie najlepszy styl spowodowały, że coraz głośniej zaczęto mówić o ewentualnej dymisji trenera "Wojskowych" Goncalo Feio.
Na razie zachował posadę przy Łazienkowskiej, ale ewentualne niepowodzenia z Betisem oraz Jagiellonią Białystok w Ekstraklasie mogą spowodować, że właściciel i prezes klubu Dariusz Mioduski stracą cierpliwość.
- Trudno powiedzieć, czy projekt z Feio jest ważny do końca sezonu, bez względu na to, co by się działo. Około 30 procent założeń na ten sezon zostało już wykonane, bo klub awansował do fazy ligowej Ligi Konferencji. Pozostaje rywalizacja w Ekstraklasie i Pucharze Polski. Na pewno jednak trener ponosi odpowiedzialność za taktykę oraz dobór piłkarzy do gry w poszczególnych meczach - dodaje były pomocnik Legii.
W czwartek Legia rozpoczyna grę w fazie ligowej Ligi Konferencji. Pierwszym rywalem hiszpański Betis Sewilla. Pozostałymi rywalami zespołu ze stolicy będą Lugano, Dynamo Mińsk, Djurgarden, Omonią Nikozja oraz TSC Baćka Topola.
Nie wiadomo na jakie zestawienie zdecyduje się w czwartek portugalski szkoleniowiec. Presja na odrabianie strat w Ekstraklasie jest coraz większa.
- Śledząc wypowiedzi trenera, można przypuszczać, że do meczów w Lidze Konferencji będzie desygnował piłkarzy w najlepszej formie. Ale nie będzie miał łatwo, bo o ile na przykład porażkę z Betisem można wkalkulować w ryzyko, to już przegranej z Jagiellonią Białystok, z którą Legia zagra kilka dni później absolutnie nie. Ewentualna przegrana może być brzemienna w skutkach. I dlatego, chcąc nie chcąc, trener będzie musiał umiejętnie dysponować siłami zawodników. Nazwy klubów pozostałych rywali Legii nie rzucają na kolana, ale przysłowiowych kelnerów na pewno nie będzie - podsumował Tomasz Sokołowski.
Początek spotkania Legia Warszawa - Real Betis Sewilla w czwartek o godz. 18.45.
Drugi z polskich klubów występujący w tych rozgrywkach Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z FC Kopenhaga. Początek meczu w stolicy Danii o godz. 21.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
