Zima będzie należeć do niego? Jan Szturc: Jest teraz w najlepszym wieku

Zbigniew Czyż
Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Piotr Żyła
Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Piotr Żyła Andrzej Banaś / Polska Press
Paweł Wąsek był wielkim talentem, bardzo fajnie się rozwijał, ale jest też po dużych perypetiach związanych z koszmarnym upadkiem w 2014 roku. Bardzo długo zmagał się z urazem psychicznym - mówi w specjalnej rozmowie z i.pl Jan Szturc, pierwszy trener klubowy Pawła Wąska.

Przed ostatnimi dwoma konkursami letniej Grand Prix dosyć niespodziewanie liderem klasyfikacji generalnej jest Paweł Wąsek. To początek zapowiedzi jego udanych startów w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie zimowym?
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Paweł był wielkim talentem, bardzo fajnie się rozwijał, ale jest też po dużych perypetiach związanych z koszmarnym upadkiem w 2014 roku, gdy skakał na treningu przed zawodami Pucharu Świata w Wiśle. Wypadek wyglądał fatalnie. Paweł dostał podmuch w narty, został przewieziony do szpitala. To zdarzenie zatrzymało go w rozwoju. Bardzo długo zmagał się z urazem psychicznym.

Wydaje się, że dziesięć lat to stosunkowo długi czas, aby poradzić sobie z tego typu urazem. Pana były podopieczny ma już problem całkowicie za sobą?
Powrót Pawła do skoków był specyficzny. Zaczynaliśmy na dziesięciometrowej skoczni w Łabajowie. Właśnie tam wrócił do skakania na śniegu. Krok po kroku startował na coraz większych obiektach coraz lepiej się na nich odnajdując a uraz zostawiał za sobą. W późniejszym okresie miał przebłyski lepszych występów w zawodach Pucharu Kontynentalnego czy w mistrzostwach Polski. Potem trafił do szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, a następnie do kadry juniorów i tak powoli, systematycznie budował swoją pozycję. Dwa lata temu pokazał już swój duży potencjał jednak z tyłu głowy wciąż miał ten feralny upadek w Wiśle Malince. Myślę, że dopiero teraz zaczyna się zbierać psychicznie.

On sam nie krył, że korzystał z pomocy psychologa. Dużo czasu poświęcił na pracę z fachowcem?
Skoki narciarskie to taka dyscyplina, w której prawie wszyscy zawodnicy korzystają z pomocy psychologa. Ten sport wymaga pracy nie tylko z trenerem na skoczni, ale także z odpowiednim fachowcem poza nią. Pomoc psychologa dużo Pawłowi dała. W końcu uwierzył w swoje możliwości i umiejętności, a to przecież przekłada się na długość skoków i końcowy wynik. Jest na dobrej drodze, aby iść przed siebie i już nie spoglądać w tył.

Jakie elementy w swoich skokach Paweł Wąsek poprawił przede wszystkim w ostatnim czasie?
Początek poprzedniego sezonu był dla niego całkiem udany, potem gdzieś zatracił formę, pogubił się. Teraz wygląda coraz lepiej pod względem fizycznym. Czuje narty na progu skoczni, odejście jest coraz lepsze, a to jest można powiedzieć najważniejsze. Pozycja dojazdowa jest coraz bardziej aktywna. Miał takie momenty w czasie odbicia, że biodro schodziło mu trochę na bok, teraz utrzymuje dobrą pozycję, biodro ładnie wypycha. Widać odpowiednią pracę nóg, nie pomaga sobie niczym innym. Zrobił duży progres, jeśli chodzi o dojazd i odbicie a w tych elementach trzeba mieć pewność, że zadziałają na progu skoczni tak jak należy. Podąża w dobrym kierunku, w ostatnich konkursach pokazał na co go stać, ale wciąż ma rezerwy. Jeśli utrzyma dobry kurs, to miejsca w czołowej "10" w poszczególnych konkursach są jak najbardziej realne. Wierzę, że potwierdzi, że udany starty w lecie nie były tylko dziełem przypadku.

Przed Pawłem Wąskiem jeszcze teoretycznie wiele lat kariery. Gdy te zakończą już Kamil Stoch czy Piotr Żyła, może stać się wiodącą postacią reprezentacji Polski?
Paweł ma obecnie 25 lat, jest w najlepszym wieku dla skoczka. Możliwe, że w przyszłości będzie naszym zawodnikiem numer jeden czego mu zresztą życzę, bo jest bardzo ambitny.

W najbliższy weekend odbędą się dwa ostatnie konkursy letniej Grand Prix w Klingethal. Wąsek utrzyma pozycję lidera po ostatnich zawodach? Wiceliderem cyklu jest Stefan Kraft, który w ostatnim sezonie był prawdziwym dominatorem i zdobył Kryształową Kulę.
Konkursy odbędą się na dużej skoczni, w Rasnovie i Hinzenbach zawodnicy skakali się na skoczniach normalnych. Zawody w Austrii będą dla Pawła i naszych pozostałych skoczków pewnym testem w jakim są aktualnie miejscu, a dla trenerów wskazówką jak ich podopieczni dają sobie radę na dużych obiektach, żeby jeszcze ewentualnie coś przed zimą poprawić.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl