Do tej tragedii doszło 18 stycznia 2017 roku. Na oddział ginekologii przyjechała pani Natalia. Młoda mieszkanka Strzegomia była w 22 tygodniu ciąży. Skarżyła się na silne bóle brzucha. Została przyjęta, a kilka godzin później rozpoczęła się akcja porodowa. To podczas niej doszło do tragicznego zdarzenia, zwanego w medycynie dekapitacją. Ginekolog w czasie porodu urwał dziecku główkę.
- Wyskoczyły nóżki dziecka. Poczułam, jak lekarz z dużą siłą ciągnie dziecko za nogi. Powiedziałam, że strasznie mnie to boli. Żeby przestał tak robić, bo nawet zwierząt się tak nie traktuje. Wtedy cała sala zamarła. Wszyscy przestali się odzywać - opowiadała TVP Wrocław matka dziecka.
Szpital Mikulicz ze sprawy tłumaczył się już kilka tygodni po zdarzeniu. - Ratowanie zdrowia i życia młodej kobiety, która zgłosiła się z poronieniem zagrażającym, było dla naszego zespołu równie ważne jak bezpieczeństwo płodu. Niestety mimo wysiłków lekarzy ciąży nie udało się utrzymać. Wyjaśnienie zaistniałej sytuacji jest naszym priorytetem - brzmiał komunikat.
Śledztwo trwało dwa lata i zakończyło się umorzeniem. Reprezentujący rodziców prawnicy nie zgadzają się jednak z decyzją prokuratury i zapowiadają zażalenie na postanowienie o umorzeniu. Powołują się na dwie opinie, którymi dysponują, a które jednoznacznie mówią, że doszło do błędu lekarskiego oraz na zdanie dolnośląskiego konsultanta wojewódzkiego, który w postępowaniu wyjaśniającym toczącym się przed Rzecznikiem Praw Pacjenta wydał opinię, że doszło do błędu medycznego.
Wcześniej w postępowaniu lekarza winy nie dopatrzył się Dolnośląski Rzecznik Dyscyplinarny Izby Lekarskiej.
Rodzice dziecka zapowiadają też, że pozwą szpital w trybie cywilnym o odszkodowanie. Pacjenci mogą się domagać odszkodowania za różnego rodzaju pomyłki i robią to coraz częściej. Można go domagać się od konkretnego lekarza, szpitala lub ubezpieczyciela.
Lekarz może popełnić błąd w leczeniu, ale też w rozpoznaniu choroby oraz przy czynnościach technicznych związanych z terapią. Roszczenie pacjenta przedawnia się po upływie 3 lat od momentu wykrycia lub ujawnienia się szkody.
Oprócz roszczeń odszkodowawczych pacjent ma prawo do domagać się zadośćuczynienia za krzywdę i cierpienia moralne i psychiczne.
