Przypomnijmy, lekarz został oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Doszło do niego 3 grudnia ub. roku w Rzeszowie. Lekarz został oskarżony o to, że jadąc swoim volvo w stronę Krakowa potrącił przechodzącego przez pasy 27-latka. Ten próbował dostać się na drugą stronę czteropasmowej jezdni, a w momencie kiedy uderzyło w niego volvo, znajdował się już na lewym, wewnętrznym pasie.
27-latek zginął na miejscu. Lekarzowi grozi kara do 8 lat więzienia. Mężczyzna złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, na który przystał prokurator. Zaproponowana kara to rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 8 tys. zł grzywny, poniesienie kosztów postępowania, zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata. Na to jednak nie zgodził się oskarżyciel posiłkowy, którym jest ojciec ofiary. Od początku podkreślał, że „zawiasy” za śmierć to kara nieadekwatna. Sąd oddalił wniosek lekarza, co oznacza, że czeka go normalny proces.
CZYTAJ TEŻ: Śmiertelny wypadek na ulicy Krakowskiej w Rzeszowie. Znany rzeszowski lekarz usłyszał zarzuty
W Sądzie Rejonowym w Rzeszowie trwa proces innego medyka, oskarżonego o to, że pod wpływem alkoholu potrącił na przejściu studenta. Znany chirurg ma zarzuty prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości. 22-letni student z Jarosławia doznał bardzo poważnego uszczerbku na zdrowiu. Do w wypadku doszło 19 grudnia 2017 roku na oznakowanym przejściu dla pieszych na ul. Krzyżanowskiego.
- Sąd przesłuchał biegłych, teraz ma się zastanowić nad złożonymi przez strony wnioskami dowodowymi - mówi prok. Łukasz Harpula, Prokurator Okręgowy w Rzeszowie. - Jeśli chodzi o sam zarzut spowodowania wypadku, to w tym zakresie sprawa jest naprawdę trudna, skomplikowana - dodaje.