Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej dostaną wyższe wynagrodzenia

Iwona Krzywda
Pixabay
Lepiej opłacani będą ci, którzy wystawiają e-recepty i opiekują się przewlekle chorymi. NFZ zapłaci też za promocję profilaktyki.

WIDEO: Trzy Szybkie

Nowe zasady wynagradzania lekarzy rodzinnych wprowadziło zarządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Podpisał je p.o. szef NFZ Adam Niedziel­ski. Zmienione przepisy zakładają, że lekarze przyjmujący pacjentów w przychodniach pierwszego kontaktu będą mogli liczyć na szereg premii.Uzupełnią one podstawowe wynagrodzenie wypłacane w formie tzw. stawki kapitacyjnej, czyli stałej opłaty za każdego chorego zapisanego na listę danego medyka.

Dodatkowe pieniądze trafią na konta m.in. tych lekarzy, którzy wystawiają swoim pacjentom recepty w formie elektronicznej. NFZ w ten sposób chce zachęcić medyków do przepisywania leków w specjalnym internetowym systemie jeszcze zanim korzystanie z niego stanie się obowiązkowe. Do końca roku to do lekarza należy bowiem decyzja, czy posłuży się papierową, czy wirtualną receptą. Jeżeli po tę drugą sięgnie w przypadku powyżej 80 proc. wizyt, w październiku jego stawka kapitacyjna wzrośnie ze 156 zł do 165 zł.

Na wyższe wynagrodzenia będą mogli liczyć również lekarze z przychodni, którym Ministerstwo Zdrowia przyznało certyfikaty akredytacyjne oraz ci, zajmujący się osobami cierpiącymi na przewlekłe schorzenia układu krążenia oraz tarczycy, i cukrzycę – pod warunkiem że ich pacjenci nie będą musieli szukać pomocy w poradniach specjalistów. NFZ dodatkowo zapłaci także za skuteczne zachęcanie do profilaktyki.

- Lekarze pierwszego kontaktu będą premiowani, jeśli osoby zapisane na ich listy skorzystają z odpowiednich badań profilaktycznych - mówi Adam Nie­dzielski, p.o. prezes NFZ. Na początek Fundusz pod lupę weźmie to, jak duża grupa chorych z listy danego medyka zgłasza się na badania przesiewowe w kierunku chorób układu krążenia oraz raka szyjki macicy.

Jak podkreśla prezes Ni­e­dzielski, program płacenia lekarzom rodzinnym za skuteczne nakłanianie do wizyt w poradniach diagnostycznych, to tylko jeden z elementów zakrojonych na szeroką skalę działań Funduszu, które mają promować profilaktykę wśród Polaków. W ostatnich miesiącach NFZ ruszył m.in. z kampanią społeczną „Nie cukrz”, zachęcającą do ograniczania ilości cukru w napojach i posiłkach. Uruchomił również portal internetowy poświęcony zdrowym jadłospisom. Serwis dostępny pod adresem diety.nfz.gov.pl po podaniu kilku parametrów, takich jak waga i wzrost, dobiera gotową dietę o odpowiednim poziomie kalorii. Portal cieszy się dużą popularnością i w ciągu pierwszych dwóch miesięcy zyskał 250 tys. stałych użytkowników.

- Głównym wyzwaniem, jakie stoi przed naszym systemem ochrony zdrowia, jest starzenie się społeczeństwa. Choroby takie, jak np. cukrzyca czy nowotwory są charakterystyczne właśnie dla wieku starszego. Rosnąca populacja seniorów będzie więc wiązać się z coraz większym zapotrzebowaniem na usługi medyczne. Możemy zareagować na to dopiero, kiedy do tego dojdzie, albo spróbować zadziałać wcześniej, co robimy właśnie promując profilaktykę - tłumaczy prezes Niedziel­ski. - Robimy to także dlatego, że dobrze liczymy pieniądze. Zdajemy sobie świetnie sprawę, że jeżeli nie zajmiemy się tym problemem teraz, to za dekadę koszty interwencji medycznych, na ogół dotyczących zaawansowanego stadium choroby, będą tak wysokie, że będziemy mieć trudności, żeby sprostać im finansowo - dodaje.

Zdrowy styl życia promować mają także specjalne stoiska profilaktyczne w siedzibach NFZ. Pierwsze z nich w ostatni piątek zostało uruchomione w Krakowie. Na sali obsługi przy ul. Batorego 24 można porozmawiać z ekspertami i przedstawicielami organizacji pacjentów. Dyżurujący specjaliści wykonają pomiar cukru we krwi i ciśnienia tętniczego oraz przeanalizują skład masy ciała na specjalnym urządzeniu. W punkcie będą pojawiać się również dietetycy, którzy pomogą ułożyć zdrowy jadłospis.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"Nie cukrz"? Te rzekomo słodkie napoje, wcale w smaku nie są zbyt słodkie, czyli ten cukier jest potrzebny (chyba gorszy byłby aspartam, gdyż to jest sztuczna chemia, a mankamentem cukru jest jedynie to, że jest wysokokaloryczny, ale temu można zaradzić poprzez większą ilość ruchu -to praca biurowa jest szkodliwa). Poza tym te rzekomo słodkie napoje nie powodują biegunki a kwaśny kompot może tak przeczyścić, że się nie wychodzi z ubikacji. Może zamiast "nie cukrz" poprawmy to hasło na "słodź z umiarem" i raczej powinno się ograniczyć spożycie tłuszczów zwierzęcych (powodują miażdżycę), zwłaszcza przez osoby niewykonujące pracy fizycznej.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl