Lekarze z Łęcznej przyszyli rekę 24-letniemu Arkadiuszowi z Gorzyc

Anna Janik
Po trwającym osiem godzin zabiegu, w którym uczestniczyło sześciu lekarzy chirurgów plastyków oraz ortopeda, wisząca tylko na zmiażdżonych ścięgnach ręka została przyszyta.
Po trwającym osiem godzin zabiegu, w którym uczestniczyło sześciu lekarzy chirurgów plastyków oraz ortopeda, wisząca tylko na zmiażdżonych ścięgnach ręka została przyszyta. Archiwum szpitala w Łęcznej
Arkadiusz Lipiec z Gorzyc był niemal pewny, że straci dłoń. W dwóch szpitalach lekarze chcieli mu ją amputować. Do tego nie dopuścili jednak specjaliści z Łęcznej.

Do wypadku, po którym Arkadiusz Lipiec omal nie został kaleką doszło 20 lutego w Gorzycach, w powiecie tarnobrzeskim. Była środa. 24-latek jak zwykle rano stawił się w pracy. Gdy przechodził obok wielkiej, remontowanej kadzi, z góry zsunęła się ciężka, metalowa rama.

Ciężki płat metalu spadł na rękę 24-latka, praktycznie całkowicie ją odcinając.

– Ratownik z karetki jak zobaczył, co się stało, zadzwonił do dyspozytora w Mielcu i 15 minut później z najbliższego stadionu odlatywałem śmigłowcem do Lublina – opowiada „Kurierowi Lubelskiemu” pan Arkadiusz. – W moich okolicach oraz w Lublinie lekarze nie chcieli się podjąć operacji, proponowali odcięcie dłoni – zaznacza.

Pacjent trafił do Wschodniego Centrum leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej, bo właśnie ten szpital podjął się pomocy. O godz. 13.30 Arkadiusz Lipiec był już na bloku operacyjnym.

– Ręka była nieukrwiona, bo w wyniku wypadku nastąpiła niemal całkowita amputacja – wyjaśnia Sergiej Antonov, specjalista chirurgii plastycznej, który przyjmował pacjenta i przeprowadzał replantację. – Dłoń wisiała tylko na zmiażdżonych ścięgnach – dodaje doktor Antonov.

Zabieg trwał osiem godzin

Lekarze stanęli przed ogromnym wyzwaniem. Musieli precyzyjnie połączyć żyły, naczynia, nerwy, kości.

- Trudność tkwiła w tym, że to wszystko było porozrywane, trzeba było to na nowo złączyć - mówi nam lekarz ze szpitala w Łęcznej.

Po trwającym osiem godzin zabiegu, w którym uczestniczyło sześciu lekarzy chirurgów plastyków oraz ortopeda, wisząca tylko na zmiażdżonych ścięgnach ręka została przyszyta. Właśnie minęło 2 tygodnie od replantacji i już wiadomo, że operacja się udała. Ręka jest żywa, ukrwiona, zauważalny jest nawet niewielki ruch palców.

- Na razie zabraniamy pacjentowi ruszać ręką. Kości muszą się zrosnąć, a to potrwa co najmniej miesiąc. Wtedy będzie można zacząć intensywną rehabilitację - zaznacza doktor Antonov.

Sam 24-latek całemu zespołowi z Łęcznej jest ogromnie wdzięczny za pomoc.

- Lekarze z Łęcznej to cudotwórcy. Dzięki nim mam rękę. Nie ma słów, aby podziękować doktorom – mówi „Dziennikowi Wschodniemu” 24-letni Arkadiusz Lipiec.

Podobne operacje na Podkarpaciu

Pacjent wczoraj opuścił szpital. Do tej pory w Łęcznej dokonywano replantacji na mniejszą skalę, najczęściej palców. Tylko w ubiegłym roku do tego szpitala trafiło 75 pacjentów z ostrymi urazami rąk, w tym z amputacjami na różnych poziomach, którzy zostali zoperowani w dniu przyjęcia.

Podobnych operacji na Podkarpaciu podejmowali się m.in. lekarze z Jasła. Na oddziale ortopedii, traumatologii, mikrochirurgii i chirurgii ręki w 2015 r. dokonano replanacji przedramienia. Codzienność oddziału to planowe wymiany stawów i operacje pacjentów po urazach i wypadkach. Co piąty zabieg jest związany z chirurgią i mikrochirurgią ręki. Lekarze naprawiają zdeformowane i sztywne dłonie, przemieszczają palce, korygują wady po urazach i wcześniejszych zabiegach, przeszczepiają ścięgna, uzupełniają nerwy.


ZOBACZ TEŻ: Szpital w Dębicy ma nowy blok operacyjny, sale, narzędzia i lądowisko dla helikopterów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Lekarze z Łęcznej przyszyli rekę 24-letniemu Arkadiuszowi z Gorzyc - Nowiny

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Grzegorz
Ja na swoim przykładzie powiem że Podkarpacie jest daleko z tyłu co do takich wypadków ja miałem ucietą dłoni w 2006 roku i każdy szpital w podkarpackim odmówił. Jedynie Kraków się podją. I dzięki temu mam sprawną dłoń...
A
Anonimowy
Ciekawe tylko że artykuł twierdzi że chłopak jest z Gorzyc, mimo tego że pochodzi z okolic Sandomierza. Jak zwykle piszą dużo po fakcie o wypadku.
J
Jula
W dniu 07.03.2019 o 19:02, Krzysiek napisał:

Takich mamy specjalistów u Nas w regionie - płacza, że mało zarabiają, a jak widać na tej historii nie nadają się żeby powierzyć im swoje zdrowie. Wielkie brawa dla lekarzy, którzy mu pomogli.

Poszedłbym dalej i stwierdził że nie nadają się żeby powierzyć im zdrowie psa czy kota, a co dopiero człowieka. Do zamiatania ulic albo na zapomogę i dzieci robić za 500+, a nie do szpitala fajtłapy!

a
ass

W tych dwóch szpitalach powinni im obnizyć pensje. 100 zł na h dyzury jak nie potrafią robić takich rzeczy to za duzo.

k
konrad

czyli w drodze rewanżu lekarze z  Gorzyc przyszyją nogę mieszkańcowi Łęcznej..

Sorry---pozdrawiam  wszystkich mieszkańców

Łęcznej i miejscowości położnych wzdłuż rzeki mojego dzieciństwa  czyli Wieprza.

J
Julia

W tym całym nieszczęściu miałeś sporo szczęścia. Ogromny szacunek dla lekarzy, którzy sklecili kończynę. Szybkiego powrotu do normalności, trzymam kciuki, strasznie Ci współczuję, potworny wypadek... Mam nadzieję, że nie będziesz miał traumy na całe życie... Wszystkiego naj i szacun dla lekarzy. Chociaż nie miałam z nimi dotąd najlepszych doświadczeń, takich specjalistów poważam i oby ich było jak najwięcej :)

R
Rrrr. G.F
Jestem rowniez swierzo po wypadku i jestem tego samego zdania co Pan Arkadiusz specialisci z lecznej to cudotworcy rowniez zawdzieczam im bardzo wiele. Tarnobrzeg to totana tandeta bram mi slow . wracaj do zdrowia trafiles w bardzo dobre rece . Pozdrawiam
K
Krzysiek
Takich mamy specjalistów u Nas w regionie - płacza, że mało zarabiają, a jak widać na tej historii nie nadają się żeby powierzyć im swoje zdrowie. Wielkie brawa dla lekarzy, którzy mu pomogli.
k
karol

dobrze ze nie trafił do Rudnej tam nawet by nie patrzyli na zdjęcia tylko od razu by odcieli ani by sie nie pytali

Wróć na i.pl Portal i.pl