To nie był wieczór Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik wrócił na Allianz Arenę, by udowodnić, że może strzelać europejskim potęgom. Duet Upamecano-Hernandez przykrył go jednak wzorowo na boisku, a gdy już Lewy dochodził do sytuacji, spektakularnie je marnował. Po meczu powiedział tylko jedno zdanie.
W pierwszej połowie Lewandowski zachował się kapitalnie w dwóch akcjach. Najpierw dobrze przewidział podanie Manuela Neuera i przejął futbolówkę. Nie trafił jednak w bramkę. Po chwili dostał podanie wzdłuż linii bramkowej, przyjął piłkę, ale huknął nad poprzeczką z bliskiej odległości. Za to strzał głową został obroniony przez bawarskiego bramkarza.
Jak poinformował dziennikarz Tobi Altschaeffl, po meczu Lewandowski nie był szczególnie rozmowny. - To nie było takie proste - stwierdził polski napastnik.