Było to starcie dwóch drużyn, które rywalizację w grupie A rozpoczęły od zwycięstwa. Obie ekipy w 1. serii gier triumfowały w dość podobnych okolicznościach, po naprawdę wymagających bojach i w identycznym stosunku. ZAKSA pokonała u siebie 3:1 Olympiakos Pireus, a Ziraat w czterech setach ograł na wyjeździe Knacka Roeselare.
Choć kędzierzynianie nadal pojechali do Ankary w okrojonym składzie, i tylko z jednym rozgrywającym Radosławem Gilem, od początku pokazali, że będą w stanie powalczyć o korzystny wynik. A mierzyli się nie z byle kim, bo z zespołem, który trzy razy z rzędu zdobył mistrzostwo Turcji.
Pierwsza partia bardzo długo układała się po myśli ZAKSY. Prowadziła ona już w pewnym momencie nawet 16:11. Tą zaliczkę jednak siatkarze z Kędzierzyna-Koźla dość szybko roztrwonili. Ziraat w kilka chwil doprowadził do remisu 19:19, a potem do końcówki rozgrywanej na przewagi. W niej wicemistrzowie Polski jako pierwsi mieli piłkę setową, ale ostatecznie więcej zimnej krwi zachował turecki zespół i to on wygrał 26:24.
W drugiej partii przewaga Ziraatu była już nieco bardziej widoczna. Od stanu 12:12 to gospodarze wypracowali sobie parę punktów zaliczki, którą potem konsekwentnie pielęgnowali i dowieźli do końca (25:22).
Przegrana w dwóch pierwszych odsłonach nie zrobiła jednak wielkiego wrażenia na kędzierzynianach. Początek trzeciego seta był jeszcze wyrównany (11:11), ale potem losy meczu zaczęły się powoli odwracać. To ZAKSA tym razem złapała punktową serię, która mocno podcięła skrzydła tureckiej drużynie. Do tego stopnia, że triumfatorzy trzech ostatnich edycji Ligi Mistrzów zwyciężyli aż 25:18.
Czwarta partia była niejako kontynuacją tego, co działo się w trzeciej odsłonie. Ekipa z Opolszczyzny nadal wytrącała rywalom z ręki niemal wszystkie ich argumenty. Od czasu do czasu we znaki dawał się jej właściwie jedynie Matthew Anderson, ale wobec bardzo dobrej gry w tym fragmencie wszystkich zawodników ZAKSY Amerykanin był bezradny. Do tie-breaka kędzierzynianie doprowadzili triumfem 25:19.
W decydującym secie głównym bohaterem okazał się jednak właśnie wspomniany Anderson. To on w końcówce praktycznie wziął sprawy w swoje ręce i przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Ziraatu (15:12).
W drugim spotkaniu 2. kolejki grupy A, Knack Roeselare nadspodziewanie łatwo rozprawił się na wyjeździe z Olympiakosem Pireus. Nie dość, że zespół z Belgii zwyciężył 3:0, to na dodatek tylko w jednym z setów pozwolił przeciwnikowi dobić do granicy 20 punktów.
To właśnie Knack będzie kolejnym przeciwnikiem ZAKSY w europejskich rozgrywkach. Po raz pierwszy obie drużyny zmierzą się w środę 13 grudnia (godz. 20.30) w Roeselare.
Ziraat Bankasi Ankara - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (26:24, 25:22, 18:25, 19:25, 15:12)
Ziraat: Eksi (1 pkt), Anderson (23), Gunes (6), Ter Maat (15), Camejo (10), Bulbul (17), Bayraktar (libero) oraz Tuinstra (2), Tosun, Yatgin.
ZAKSA: Gil (2), Śliwka (13), Pashytskyy (5), Kaczmarek (27), Bednorz (21), Smith (7), Shoji (libero) oraz Takvam, Wiltenburg.
