- Pierwszy set był bardzo budujący. Agresywnie weszliśmy w mecz, przede wszystkim na zagrywce, z czym mieliśmy wcześniej sporo problemów. Ta zagrywka funkcjonowała bardzo dobrze, dzięki temu łatwiej nam się grało w bloku-obronie. Sporo piłek podbijaliśmy, byliśmy bardzo agresywni też w ataku, bo jeśli chce się zagrozić takiemu zespołowi, który świetnie broni, to ryzyko i moc w ataku jest bardzo istotna. Bo jak obronią, to piłkę doprowadzają do siatki i jest po prostu ciężko z nimi grać. I to nam wychodziło w pierwszym secie - mówił po meczu trener Dąbrowski.
- Na pewno Włoszki były delikatnie zaskoczone naszą postawą i naszą agresją od samego początku meczu, ale z biegiem czasu zaczęły coraz bardziej kontrolować co dzieje się na boisku. W pewnym momencie już nam odjechały. A ciężko się goni takiego przeciwnika, kiedy odskakuje na 4-5 punktów. Rywal takiego pokroju raczej nie wypuszcza takiej przewagi z rąk. Na pewno były fragmenty bardzo dobrej naszej gry i właśnie na tym bardzo bym chciał budować kolejne mecze - to znaczy na pewności siebie i na tym, że jesteśmy w stanie grać bardzo dobrą i skuteczną siatkówkę. Mam nadzieje, że tak po prostu będzie - kontynuował asystent Stephane'a Antigi.
- My chcemy cały czas się rozwijać, grać dobrą siatkówkę. Mówienie o celach w Lidze Mistrzyń nie jest łatwe, bo jest wiele świetnych zespołów. Z pewnością chcemy zajść jak najdalej i zobaczymy dokąd nas to doprowadzi. W zeszłym sezonie przyjechał VakıfBank i pewnie mało osób wierzyło, że możemy z nimi coś ugrać. Pierwszy mecz wygraliśmy 3:2, a drugi co prawda przegraliśmy 1:3, ale było to bardzo wyrównane spotkanie. Zobaczymy mecz po meczu. Mam nadzieję, że awansujemy z grupy. A co będzie później? Czas pokaże - dodał Bartłomiej Dąbrowski.
Kolejny mecz siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów rozegrają już w najbliższą sobotę o godz. 17.30 w hali Podpromie. Rywalem "Rysic" będzie jeden z głównych konkurentów w walce o mistrzostwo Polski - Chemik Police.
- To kolejny bardzo istotny dla nas mecz, bo już wyklarowała się w lidze ta trójka najlepszych zespołów. Na pewno chcielibyśmy bardzo wygrać, najlepiej za 3 punkty, jednak nie lekceważyłbym Chemika. Nawet mimo tego, że przegrał dwa mecze w tym sezonie. Ostatnio policzanki uległy ŁKS-owi, ale to przecież bardzo mocny przeciwnik. Zespoły będą się "cięły na noże" w tych meczach pomiędzy sobą - stwierdził trener Dąbrowski.
- Jest to zespół niebezpieczny i bardzo doświadczony. Każda z tych siatkarek zdobyła już worek medali, więc z pewnością potrafią w tych najważniejszych momentach grać dobrze. Jestem jednak pozytywnie nastawiony i mam nadzieje, że na tym pierwszym secie i połowie drugiego będziemy budować naszą pewność siebie przed meczem z Chemikiem i dalej w tym sezonie.
- Z tak głośnym dopingiem jak w meczu z Imoco będzie może pójść nam łatwiej. Chciałbym podziękować kibicom. Mam nadzieję, że będzie tak częściej, bo zdecydowanie inaczej się gra, jak jest prawie pełna hala ludzi i ten doping jest tak głośny. Wtedy każda akcja nakręca. Myślę, że nasze dziewczyny zasłużyły na taki doping. W przeciągu ostatnich czterech sezonów cały czas jesteśmy na podium i godnie reprezentujemy Rzeszów. Sądzę, że nikt nie ma powodów, żeby się nas wstydzić i chciałbym żeby na wszystkich meczach było jak najwięcej ludzi, bo marzymy o tym jako zespół. Jak się widzi ścianę ludzi za sobą i przed sobą, to wzbudza to same pozytywne emocje. Dla takich chwil się gra.
