W poniedziałek 4 stycznia w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście jako świadek zeznawał m.in. Piotr Cieplucha, który teraz jest doradcą wojewody łódzkiego, zaś gdy sprawa obu posłów ujrzała światło dzienne był dyrektorem Wydziału Zdrowia, Rodziny i Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. To właśnie Piotr Cieplucha w imieniu wojewody zlecił kontrolę orzeczeń medycznych wydanych przez lekarzy w związku z ubieganiem się oskarżonych o pozwolenie na broń palną.
Wniosek prokuratury w sprawie orzeczeń medycznych
Odpowiadając na pytania sędziego Michała Racięckiego, świadek przedstawił się jako urzędnik państwowy i przyznał, że zna obu oskarżonych. Wyjaśnił, że jesienią 2017 roku jego urząd otrzymał pisemną prośbę prokuratury, aby zlecić kontrolę orzeczeń medycznych wydanych w sprawie ubiegania się obu posłów o broń palną. Chodziło o orzeczenia psychologa i psychiatry, które okazały się w porządku, a także o orzeczenia okulisty, gdzie stwierdzono nieprawidłowości.
- Zebrane w tej sprawie dokumenty przekazaliśmy do Prokuratury Regionalnej w Katowicach – podsumował Piotr Cieplucha.
Żaden z lekarzy nie chciał badać dokumentacji
Ciąg dalszy nastąpił w 2018 roku, kiedy prokuratura ponownie zwróciła się do Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi o kontrolę dokumentacji medycznej wydanej w sprawie posła Grabarczyka. Tym razem prośba śledczych nie została zrealizowana, ponieważ – jak stwierdził świadek – żaden z kilkunastu lekarzy, do których się zwrócono, nie chciał się podjąć tego zadania.
Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia
Jak nas poinformował prokurator Tomasz Pałka z Prokuratury Regionalnej w Katowicach, oskarżonym, których nie było w poniedziałek na rozprawie, grozi do 10 lat więzienia.
