Sprawa dotyczy tragicznych wydarzeń, które rozegrały się we wrześniu ubiegłego roku przy ul. Nadbystrzyckiej. W jednym z domów zostały odnalezione zwłoki trójki dzieci. Dwóch dziewczynek: 9-miesięcznej i dwuletniej oraz czteroletniego chłopca. Trzy zarzuty związane z ich zabójstwem usłyszała matka dzieci – 27-letnia obecnie Paulina N. Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów, a sąd zdecydował o jej tymczasowym aresztowaniu i umieszczeniu jej w zakładzie psychiatrycznym.
Z ustaleń śledczych wynika, że Paulina N. udusiła swoje dzieci rękami. Do rodzinnego dramatu doszło w wynajmowanym domu, a na ślad tragedii trafiła babcia zamordowanych. Od początku tej sprawy prokuratura miała wątpliwości związane z poczytalnością kobiety. Z nieoficjalnych informacji wynikało bowiem, że Paulina N. może cierpieć na zaburzenia psychiczne. Wiadomo też, że kilka lat temu leczyła się z powodu problemów z alkoholem, choć według ustaleń śledczych kobieta w chwili popełniania przestępstwa była trzeźwa. Powołani do zbadania stanu zdrowia kobiety biegli psychiatrzy uznali, że samo badanie nie wystarczy do ustalenia czy Paulina N. w momencie zbrodni była poczytalna, czy nie. Dlatego kobieta trafiła na obserwację.
Po ośmiu miesiącach nastąpił przełom w śledztwie. W środę (1.06) prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie poinformowała, że śledczy skierowali do lubelskiego sądu wniosek o umorzenie postępowania wobec Pauliny N. Powód? Biegli psychiatrzy stwierdzili, że kobieta w momencie zabójstwa była niepoczytalna.
– To znaczy, że nie miała zdolności rozpoznania znaczenia swoich czynów i nie mogła pokierować swoim postępowaniem - tłumaczy w rozmowie z „Kurierem” prokurator Agnieszka Kępka. I dodaje, że biegli uznali też, że istnieje niebezpieczeństwo ponownego popełnienia przez Paulinę N. czynu zabronionego o wysokiej społecznej szkodliwości.
To oznacza, że Paulina N. nie będzie ponosić odpowiedzialności karnej za zabójstwo, za które grozi nawet dożywocie.
Z przekazanej przez rzeczniczkę lubelskiej prokuratury informacji wynika też, że biegli stwierdzili również, że istnieją podstawy do umieszczenia Pauliny N. w ośrodku terapeutycznym w zakładzie psychiatrycznym. Kobieta powinna też trafić na leczenie odwykowe. - Uważamy, że powinna być izolowana – podkreśla prokurator Agnieszka Kępka.
Dlaczego jednak prokuratura sama nie zdecydowała się na samodzielne umorzenie śledztwa? – W związku z tym, że w swojej opinii, biegli uznali, że wobec podejrzanej trzeba zastosować środek zapobiegawczy w postaci umieszczenia w ośrodku zamkniętym, decyzję w sprawie umorzenia podejmuje sąd – wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Na razie nie wiadomo kiedy sąd zajmie się wnioskiem prokuratury.
- Życie w betonowej płycie. Nietypowe ogłoszenia na klatkach schodowych
- Porażka Motoru w najważniejszym meczu dekady. Awans musi poczekać (ZDJĘCIA)
- Żałuj, bo w maju już tego nie kupisz. Fotorelacja z Lubelskiej Giełdy Staroci!
- Grad im nie straszny. To był pierwszy taki festiwal w Lublinie! Zobacz fotorelację
- Kapsuła czasu odnaleziona podczas renowacji elewacji kościoła
- Pracownicy MOPR-u mają dość. W ciszy protestowali pod ratuszem [ZDJĘCIA]
