Łukasz Fabiański zastąpił w przerwie meczu Newcastle - West Ham kontuzjowanego kolegę
Polski bramkarz na placu gry zameldował się w 46. minucie zastępując kontuzjowanego francuskiego bramkarza Alphonso Areolę. Przed jego wejściem "Młoty" zdołały odwrócić niekorzystny dla siebie wynik.
Po tym jak w 6. minucie Alexander Isak wykorzystał rzut karny do głosu zaczęli dochodzić już tylko przyjezdni na St. James' Park. Najpierw wyrównał Michail Antonio, a potem prowadzenie zapewnił w tym meczu tuż przed przerwą Mohammed Kudus zdobywając bramkę w dziesiątej minucie doliczonego czasu gry do pierwszej połowy.
Od razu po rozpoczęciu drugiej części i wraz z obecnością "Fabiana" na boisku goście objęli dwubramkowe prowadzenie. Kolejnym katem drużyny Eddiego Howe'a stał się Jarrod Bowen. Jednak "Sroki" nie myślały składać broni.
Newcastle United walczyło. "Sroki" rozpoczęły pościg
Piłkarze młodego szkoleniowca dostali w 77. minucie kolejny rzut karny. No i kolejny raz szwedzki napastnik pokonał golkipera. Na nasze nieszczęście bronił polski bramkarz - Łukasz Fabiański. Były już reprezentant Polski nie wyczuł "jedenastki" i podobnie do Francuza musiał kapitulować z tego stałego fragmentu gry.
W 83. minucie Fabiański pozostał bezradny po składnej akcji gospodarzy, którą świetnie sfinalizował Harvey Barnes po dograniu Alexandra Isaka. Na kilka minut przed końcem meczu spotkanie rozpoczęło się od nowa. Czy będzie w stanie ktoś przechylić raz jeszcze szalę na swoją stronę?
Ostatecznie to gospodarze zadali decydujący cios. Barnes popisał się kolejnym golem i dubletem w meczu 30. kolejki angielskiej ekstraklasy. Anglik po podaniu Gordona nie dał szans Fabiańskiemu kapitalnym uderzeniem z prawej nogi sprzed pola karnego. Skrzydłowy, który wszedł w 67. minucie stał się prawdziwym jokerem drużyny Howe'a.
Jan Bednarek w życiu prywatnym. Obrońca reprezentacji Polski...
