Wszystko zaczęło się od wypowiedzi posła Koalicji Obywatelskiej Marka Sowy w piątkowym programie "Gość Wydarzeń" na antenie TVP Info.
– Czasami tutaj Państwo mówicie w TVP, ostatnio słuchałem pani redaktor Ogórek. Jej zmartwieniem jest torebka za 20 tys. zł, czy to, czy będzie ją stać na studia dla syna za 20 tys. funtów miesięcznie. Polacy o czymś takim nawet nie mogą sobie pomyśleć – powiedział parlamentarzysta.
"Przeprosiny lub pozew"
Magdalena Ogórek dała posłowi Koalicji Obywatelskiej 24 godziny na przeproszenie jej za te słowa.
"1. Nie mówiłam takich słów na antenie. 2. Nie mam syna" – napisała na Twitterze dziennikarka TVP Info. Podkreślając, że każde słowo Marka Sowy to kłamstwo, zapowiedziała: "Albo przeprosiny, albo składam pozew. Koniec tego".
Poseł KO do tej pory przeprosił Ogórek jedynie za "przejęzyczenie". "Oczywiście chodziło o sfinansowanie studiów córki" – podkreślił Sowa.
"Najpierw pan Borusewicz oszukał odnośnie do moich zarobków, by uruchomić nagonkę, potem wasze media dołożyły swoje. Powiedział pan: 'pani poseł Ogórek powiedziała na antenie' i dalej kontynuował pan swoje kłamstwa. Przeprosiny lub pozew do sądu" – odpowiedziała mu dziennikarka.
Twitter, TVP Info, wPolityce.pl
