Bezsprzecznie największym osiągnięciem poznanianki pozostaje ubiegłoroczny półfinał Australian Open, po którym awansowała w okolice czołowej dwudziestki światowego rankingu, a kilka tygodni później (w drugiej połowie marca) zameldowała się w tym elitarnym gronie.
Najlepszy wynik w karierze
W całej karierze w żadnym innym wielkoszlemowym turnieju nawet nie zbliżyła się do wspomnianego osiągnięcia. Poza wymienionym sukcesem w Melbourne jedynie siedmiokrotnie docierała do trzeciej rundy, a w pozostałych przypadkach odpadała już po pierwszym lub drugim meczu. Także w innych wielkich turniejach (ranga 1000) Linette nie była w stanie znaleźć się w najlepszej ósemce. Dwukrotnie w zmaganiach z udziałem 96. tenisistek docierała do czwartej rundy (w tym przed tygodniem w Pekinie), zanotowała też kilka trzecich rund (pięć razy), zazwyczaj jednak odpadała dość szybko z rywalizacji.
Zmagania w Wuhan okazały się być dla Magdy przełomem, a co ważne, nikt nie może powiedzieć, iż uzyskany sukces w postaci ćwierćfinału jest przypadkowy. Nasza tenisistka po drodze wyeliminowała bowiem dwie czołowe tenisistki świata - Ludmiłę Samsonową, która jeszcze kilka dni temu znajdowała się na 15. pozycji w światowym rankingu, a także Darię Kasatkinę, plasującą się na 11. miejscu w klasyfikacji. Przed poznanianką teraz największe wyzwanie, jakim bez wątpienia jest piątkowa rywalizacja z Amerykanką Coco Gauff.
Trzecia Polka w historii
Dzięki sukcesowi w Wuhan Linette stała się trzecią polską tenisistką, która awansowała do ćwierćfinału turnieju tak wysokiej rangi. Przed nią tej sztuki od czasu zmiany formatu w 2009 roku dokonały jedynie Agnieszka Radwańska i Iga Świątek. Magda dołączyła więc do największych naszych gwiazd.
Jeszcze w czwartek wspomniane grono może poszerzyć się o kolejne nazwisko. Ok. 14.30 swój mecz trzeciej rundy w Wuhan rozegra bowiem notująca najlepszy w karierze sezon Magdalena Fręch. Jej rywalką w walce o ćwierćfinał będzie Beatriz Haddad Maia.
