Marek Papszun, trener Rakowa: - To był dziwny mecz. Wydawało się, że mamy go pod kontrolą, a tymczasem każde zagrożenie pod naszą bramką kończyło się golem. Po moich zawodnikach widać było zmęczenie. Taki Zoran Arsenic grał czternasty mecz w tym sezonie. My graliśmy czwarte spotkanie, w tym jedno z dogrywką, w odstępie dziesięciu dni. To końska dawka. Zawodnicy robili, co mogli, ale to nie wystarczyło. Ponieśliśmy bolesną porażkę, choć ten mecz mógł się potoczyć inaczej, bo mieliśmy swoje szanse. To spotkanie powinno zakręcić się koło remisu. Ktoś chyba rzucił na nas czary, bo nie możemy wygrać z Cracovią. Przed nami jednak rewanż u siebie.
Jacek Zieliński, trener Cracovii: - Wygraliśmy bardzo ważny i trudny mecz. To jest najważniejsze. Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania, ale sami zagraliśmy tak, aby trochę pocierpieć. Oddaliśmy pole Rakowowi, aby grać tak, jak lubimy. To się powiodło i jestem dumny z chłopaków, jak zrealizowali założenia taktyczne. Cieszę się z bramki Jewhena Konoplanki. Długo na nią czekał. Pięknie wykonał rzut wolny. Cieszę się z dwóch bramek Michała Rakoczego, który potwierdził, że jest najlepszym młodzieżowcem w ekstraklasie. Powiedziałem chłopakom w szatni, że w takim meczu człowiek może być dumny z drużyny stojąc przy bocznej linii. Mam nadzieję, że te złe demony, które towarzyszyły nam w czterech ostatnich meczach, to już przeszłość.
Źródło: własne/PAP
EKSTRAKLASA w GOL24
Najdroższe transfery letniego okna w PKO Ekstraklasie. To Ra...
