Marsz na ulicy Woronicza
We wtorek 20 sierpnia, o godzinie 18:00, na ulicy Woronicza 29 w Warszawie odbędzie się specjalny marsz poświęcony poszkodowanym w wypadku, do którego doszło na tamtejszym przejściu dla pieszych i przystanku autobusowym niespełna tydzień temu. Organizatorami wydarzenia są członkowie inicjatywy "Ulice dla ludzi".
Z informacji zamieszczonych w mediach społecznościowych wynika, że wzięciem udziału w marszu zainteresowanych jest ponad tysiąc osób.
- Władze Warszawy przynajmniej od siedmiu lat wiedziały, że jest to ekstremalnie niebezpieczne miejsce. Przeprowadzono wtedy audyt bezpieczeństwa, a w jego wynikach opisano dzisiejszą sytuację: za szeroka jezdnia, zbyt wysoka prędkość, widoczność ograniczona przez autobus, zagrożenie zdarzeniem skutkującym śmiercią osób pieszych. Zalecono wówczas m.in. fizyczne ograniczenie prędkości na jezdni i zwężenie jej. Siedem lat - tyle zajęło miastu zrobienie zupełnie niczego wobec tak alarmującej opinii. I za tę opieszałość niewinni ludzie zapłacili życiem - piszą organizatorzy marszu na Facebooku.
"Sprawmy, by ta ulica przez dwie godziny była całkowicie bezpieczna"
Członkowie inicjatywy "Ulice dla ludzi", chcą poprzez marsz zaapelować do władz kraju o zmianę przepisów i surowsze traktowanie kierowców, którzy nie przestrzegają prawa.
- Spotkajmy się na Woronicza w tydzień po tragedii, we wtorek 20 sierpnia o godz. 18:00. Zapalmy znicze zabitym ludziom, okażmy solidarność poszkodowanym, w tym dziecku, które do tego czasu na pewno nie opuści szpitala. Sprawmy, by ta ulica przez dwie godziny była całkowicie bezpieczna - kiedy będzie na niej tłum ludzi, nie będzie na niej pędzących samochodów. Apelujmy razem do władz miasta o szybką - na razie tymczasową, a z czasem permanentną - przebudowę tego miejsca, by zmienić je z toru wyścigowego w spokojną miejską przestrzeń dla ludzi - czytamy we wpisie organizatorów wydarzenia.
Kierowca trafił do aresztu
Przypomnijmy, że sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt dla kierowcy podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na ul. Woronicza w Warszawie. Decyzja ta ma związek m.in. z grożąca mężczyźnie surową karą i obawą o jego ucieczkę.
Wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie informował, że zostało wszczęte śledztwo w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby.
- Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 - przekazał prokurator Piotr Antoni Skiba.
Tragiczny wypadek
Zdarzenie miało miejsce we wtorek, 13 sierpnia 2024 roku przed godziną 10:30. Przy ulicy Woronicza 29 w Warszawie kierowca pojazdu osobowego najpierw śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, a następnie z dużą prędkością wjechał w przystanek autobusowy. Pięć z dziewięciu osób, które się na nim znajdowały, wymagało zabrania do szpitala.
Wskutek wypadku zginęły dwie osoby. Ranne zostało m.in. 3,5 letnie dziecko.
- Ma wielonarządowe obrażenia, także obrażenia głowy i żuchwy oraz kończyn dolnych - wskazywał Piotr Owczarski rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans w Warszawie.
Policja szuka świadków
Komenda Stołeczna Policji poszukuje świadków tragicznego zdarzenia. Mundurowi wystosowali w tej sprawie apel do mieszkańców.
- Apelujemy do wszystkich osób, które były świadkami wypadku drogowego, do którego doszło dzisiaj w Warszawie przy ulicy Woronicza 29 około godziny 10:30, o kontakt telefoniczny lub osobisty z policjantami z KRP Warszawa II. Liczy się każda, nawet z pozoru mało istotna informacja. W precyzyjnym ustaleniu przebiegu zdarzenia mogą pomóc nagrania z telefonu komórkowego lub z kamerki umieszczonej w samochodzie - czytamy w komunikacie z 13 sierpnia.
