Spis treści
- Umowa koalicyjna: Hołownia marszałkiem Sejmu do 13 listopada. Potem Czarzasty
- Regulamin Sejmu: Sejm wybiera Marszałka Sejmu bezwzględną większością głosów
- Lewica nie ma tylu głosów? Hołownia deklaruje, że dotrzyma umowy
- Fatalne wyniki lidera Polski 2050 w sondażach prezydenckich
- Politycy Lewicy twardo bronią zapisów w umowie koalicyjnej. Ale co, jeśli Czarzasty przegra głosowanie?
Umowa koalicyjna: Hołownia marszałkiem Sejmu do 13 listopada. Potem Czarzasty
Zgodnie z podpisaną 10 listopada 2023 roku umową koalicyjną między KO, PSL, Polską 2050 i Lewicą, lider Polski 2050 Szymon Hołownia ma sprawować funkcję marszałka Sejmu od 13 listopada 2023 roku do 13 listopada 2025 roku. Od 14 listopada 2025 roku do końca kadencji marszałkiem Sejmu ma być Włodzimierz Czarzasty.
Regulamin Sejmu: Sejm wybiera Marszałka Sejmu bezwzględną większością głosów
Przepisy jednak nie przewidują czasu trwania kadencji marszałka Sejmu. W praktyce oznacza to, że jeżeli wybrana osoba nie zostanie odwołana w ciągu trwania kadencji, sprawuje funkcję przez cztery lata. Sposób odwołania marszałka Sejmu uregulowany jest regulaminem izby. Należy mieć w Sejmie bezwzględną większość głosów. Marszałek Sejmu może też sam zrezygnować z funkcji.
Zgodnie z Regulaminem Sejmu, Sejm wybiera Marszałka Sejmu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
„Jeżeli zgłoszono więcej niż jednego kandydata, a w pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, przed kolejnymi turami głosowania usuwa się z listy kandydatów nazwisko tego kandydata, który w poprzedniej turze uzyskał najmniejszą liczbę głosów. Jeżeli tę samą najmniejszą liczbę głosów uzyskało dwóch lub więcej kandydatów, przed kolejną turą głosowania usuwa się nazwiska tych kandydatów” – głosi Regulamin Sejmu.
Ponadto, jeżeli w wyniku zastosowania procedury określonej w ust. 3 i 4 nie dojdzie do dokonania wyboru, wybór Marszałka Sejmu przeprowadza się ponownie.
Lewica nie ma tylu głosów? Hołownia deklaruje, że dotrzyma umowy
I to właśnie może stać na przeszkodzie wyboru Włodzimierza Czarzastego.
– Lewica nie ma bezwzględnej większości w Sejmie – słyszymy od polityków Trzeciej Drogi.
Kilka dni temu Szymon Hołownia był pytany przez dziennikarzy o umowę koalicyjną w kontekście tego, że w listopadzie marszałkiem Sejmu ma zostać Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy.
– Ja ze swoich zobowiązań, które zostały podpisane na pewno będę się wywiązywał. Wiecie, że marszałka wybiera Sejm. Żeby oszczędzić wszystkim tego dylematu muszę po prostu wygrać wybory prezydenckie, wtedy myślę, że jeden problem zniknie nam z agendy i wszyscy będą bardzo szczęśliwi. A znam takich, którzy będą wręcz pijani szczęściem. Myślę, że to też byłoby nie najgorsze dla Polski – odpowiedział przewodniczący Polski 2050.
Fatalne wyniki lidera Polski 2050 w sondażach prezydenckich
Sęk w tym, że Szymon Hołownia notuje fatalne wyniki sondażowe. We wtorek opublikowane zostały wyniki sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Wynika z niego, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski zdobyłby 35,9 proc. głosów, Karol Nawrocki – 27,1 proc., a Sławomir Mentzen – 19,4 proc. Szymon Hołownia znalazł się na czwartym miejscu z wynikiem 3,6 proc. Od lutego stracił 3,5 pkt proc. poparcia. Szans na drugą turę nie ma, są za to szanse na czwarte miejsce z bardzo słabym wynikiem. Oczywistym więc jest, że Szymon Hołownia może chcieć pozostać na stanowisku marszałka Sejmu.
Politycy Lewicy twardo bronią zapisów w umowie koalicyjnej. Ale co, jeśli Czarzasty przegra głosowanie?
Od polityków Nowej Lewicy słyszymy, że w umowie koalicyjnej jasno napisane jest, że dwa lata funkcję marszałka Sejmu sprawuje Szymon Hołownia, a dwa lata Włodzimierz Czarzasty i to „nie podlega dyskusji”. Gdy pytamy, czy aby na pewno współprzewodniczący Nowej Lewicy zdobędzie wymaganą do wyboru go na marszałka Sejmu bezwzględną większość, tego już posłowie nie są tak pewni. Nie są też pewni, czy po takich potencjalnych zawirowaniach koalicja rządowa się utrzyma. Chyba, że Włodzimierz Czarzasty sam zrezygnuje z tego, aby jednak zostać marszałkiem Sejmu, ale – jak słyszymy – „za wcześnie na takie spekulacje i jakiekolwiek decyzje”.