Rosyjska Flota Czarnomorska kontynuuje praktykę kamuflowania swojej floty w okupowanym Sewastopolu. Analityk OSINT (tzw. biały wywiad, ang. Open Source Intelligence) H I Sutton podzielił się informacjami na temat celów, jakie najeźdźcy mogą chcieć w ten sposób osiągnąć.
Po raz pierwszy informacje o kamuflażu rosyjskiego okrętu ujrzały światło dzienne 22 czerwca, kiedy w zatoce Sewastopola zarejestrowano fregatę rakietową projektu 11356M "Admirał Essen" podczas malowania. Od tego czasu zdjęcia satelitarne uwieczniły jeszcze trzy okręty, które zostały pomalowane w ten sam sposób, a mianowicie "Admirał Grigorowicz" oraz dwa okręty rakietowe Bujan-M.
Wszystkie te jednostki są nosicielami pocisków manewrujących "Kalibr", co prowadzi do wniosku, że wybór tych okrętów nie był przypadkowy - zauważa analityk.
Praktyka pamiętająca czasy wojenne
Wszystkie okręty są malowane na dziobie i rufie na bardzo ciemny lub czarny kolor. Zabieg ten ma na celu spowodowanie wrażenia, że okręt widziany z powietrza jest krótszy. Praktyka różnorodnego kamuflażu ma swoje korzenie jeszcze w czasach I i II wojny światowej, kiedy poprzez malowanie próbowano zakryć sylwetki okrętów.

Obecnie kamuflowanie praktycznie nie ma sensu, ponieważ istnieją radary i inne technologie, które pozwalają wykrywać jednostki pływające bez konieczności kontaktu wizualnego. Jednak Sutton zauważa, że Rosjanie dążą do dwóch celów:
- Utrudnienie działalności ukraińskich dronów
- Ukrycie sylwetki okrętu przed satelitami
Co Rosjanie chcą osiągnąć
Ukraińskie bezzałogowce wyposażone są przeważnie w kamery o niskiej rozdzielczości. Jeśli na przednią i tylną część okrętu naniesie się farbę, to w pewnych warunkach niedoświadczony operator może nie rozpoznać rzeczywistych rozmiarów okrętu.

Jeśli Ukraińcy zastosują technologie sztucznej inteligencji do wsparcia w celowaniu, to schemat kamuflażu może stać się jeszcze bardziej skuteczny - twierdzi autor.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Jeśli chodzi o ukrycie okrętów przed satelitami, większość analityków OSINT opiera się na niskiej jakości zdjęciach satelitarnych, co utrudnia identyfikację sylwetki obiektu, a z dodatkowym kamuflażem może to być jeszcze trudniejsze. Często Morze Czarne w pobliżu portów jest bardzo ciemne, wydaje się niemal czarne, co powoduje, że sylwetka okrętu może zlewać się z otoczeniem.
Te działania mają małe szanse na powodzenie wobec doświadczonych analityków, którzy tradycyjnie pracują z obrazami o wysokiej rozdzielczości. Jednak może to zmylić nieostrożnych profesjonalistów działających w pośpiechu - twierdzi Sutton.
Źródło: navalnews.com / focus.ua
mm