Biało-czerwoni rywalizację rozpoczną w sobotę - w grupie C zmierzą się z mistrzami olimpijskimi Łotyszami (godz. 21.40) oraz wcześniej z Czarnogórcami (godz. 19.55). Do ćwierćfinałów awans wywalczą po dwie najlepsze drużyny z czterech grup.
Mistrzostwa Europy 3x3 w Grazu będą siódmą edycją czempionatu Starego Kontynentu w tej odmianie koszykówki. Przed rokiem w Paryżu Polacy wywalczyli brąz.
W sześcioosobowym składzie reprezentacji są debiutanci: Marcel Ponitka (Casademont Saragossa) i Krzysztof Sulima (Spójnia Stargard) oraz doświadczeni: Łukasz Diduszko, Szymon Rduch, Paweł Pawłowski i Przemysław Zamojski (wszyscy LOTTO 3x3 Team). Trener Renkiel wyznaczy czwórkę po czwartkowej odprawie technicznej. Udział Pawłowskiego stoi pod znakiem zapytania, bo zawodnik doznał podczas MP złamania oczodołu i długo dochodził do formy, potrzebna też była specjalna maska na twarz.
Polska zdobyła awans do ME w maju w rumuńskiej Konstancy, dzięki zwycięstwu nad Wielką Brytanią 21:19 w półfinale turnieju eliminacyjnego. O wygranej zadecydował rzut z dystansu Daniela Gołębiowskiego.
- Tak naprawdę jestem bardzo zadowolony, że jesteśmy w Grazu. Na każdym kolejnym mistrzowskim turnieju są lepsi zawodnicy i lepsze drużyny, a Europa nadaje ton rywalizacji na świecie w 3x3. Analizując składy rywali mogę powiedzieć, że to będzie najcięższy turniej. Dlatego rozszerzyliśmy skład, wybierając koszykarzy walecznych, którzy mają coś do udowodnienia. Celem minimum jest wyjście z grupy - powiedział szkoleniowiec.
Polska zajmuje obecnie 11. miejsce w rankingu FIBA, Łotwa jest 5., a Czarnogóra 47.
