Tyszkiewicz atakuje media
Tyszkiewicz mówił tak w kontekście materiałów prasowych, które dotyczyły sprawy Odry. – To jest w dużej części rzeka polsko – niemiecka. Szczucie Polaków na Niemców i odwrotnie nie służy to nikomu. Wy to robicie jako media narodowe – krzyczał podczas spotkania z dziennikarzami. Senatorowi nie spodobały się artykuły prezentujące optykę państwa na sprawę inwestycji na Odrze oraz krytykujące marszałek województwa lubuskiego Elżbietę Polak, za to że ta atakowała rząd i apelowała o presję Unii podczas konferencji we Frankfurcie. – Siejecie ferment, szczujecie ludzi na siebie, kłamiecie i oszukujecie – mówił podniesionym głosem żywo gestykulując.
Po opublikowaniu nagrania z konferencji, w interencie posypały się komentarze. „Dlaczego pan szczuje na dziennikarzy, którzy nie są panu posłuszni?”, „Najbardziej boją się prawdy, dlatego wyją. To raczej polityk niemiecki. Gbur jakich sporo w pato – opozycji”, „Żenujący pokaz arogancji i braku wiedzy. To W.Tyszkiewiczowi przydałaby się lekcja geografii. Odra graniczy z Niemcami na krótkim odcinku, a przez ponad 700 km płynie przez terytorium Polski.” – to tylko niektóre z krytycznych wobec Tyszkiewicza opinii internautów.
Atak na dziennikarza "Gazety Lubuskiej"
Sprawę komentują również media. „Najwyraźniej senator Tyszkiewicz zapomniał, że emocje są złym doradcą w polityce. Swoimi wywodami sam wystawiał sobie świadectwo.” – napisał portal wpolityce.pl. Tygodnik Solidarność zaznaczył, że atak senatora na dziennikarza zaczął się jeszcze przed konferencją prasową: „ Wadim Tyszkiewicz zaatakował dziennikarza „Gazety Lubuskiej”, grzmiąc: – Uważajcie na prowokatora, bo ten człowiek, który tutaj stoi, to prowokator”. Portal TVP Info określiło zachowanie parlamentarzysty mianem „oburzającego”. Stacja poinformowała o tym swoich widzów.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy redaktora naczelnego Gazety Lubuskiej i Gazety Wrocławskiej, Janusza Życzkowskiego.
„Wadim Tyszkiewicz nie pierwszy raz zachowuje się w ten sposób. To polityk agresywny, który używa języka hejtu, znieważa osoby, z którymi się nie zgadza i jest to jego znak rozpoznawczy. To nie licuje ze stanowiskiem, które zajmuje i uwłacza tytułowi senatora. Obok skandalicznego zachowania zastanawia jeszcze jedna sprawa. Tyszkiewicz w sprawie Odry próbuje narzucać niemiecką narrację i stanowiska, które są niezgodne z interesem polskiego państwa. Nie rozumie, że ta rzeka ma dla nas strategiczne znaczenie, a nasi zachodni sąsiedzi nie są zainteresowani, by Polska wykorzystywała ją dla celów gospodarczych. Dlatego pod przykrywką dbałości o ekologię próbują zablokować inwestycje. Sprawa dziwi, bo od polskiego parlamentarzysty należy oczekiwać innej postawy.”

dś