Miedź – Legia: Mokry blisko triumfu w Lany Poniedziałek. Miedź nie przybliżyła się do utrzymania (WYNIK, BRAMKI)

Dawid Foltyniewicz
PAP/Sebastian Borowski
Miedź Legnica w obecności blisko 6 tys. kibiców w 27. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy zremisowała u siebie z Legią Warszawa 2:2. Przyjezdni w doliczonym czasie gry wykorzystali rzut karny podyktowany po zagraniu piłki ręką przez Huberta Matynię. Podopieczni Grzegorza Mokrego tracą obecnie 11 punktów do miejsca gwarantującego utrzymanie. Ich szanse na pozostanie w Ekstraklasie są już tylko iluzoryczne.

Miedź przed meczem z Legią miała aż 12 punktów straty do 15. miejsca gwarantującego utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Legniczanom w Lany Poniedziałek przyszło zmierzyć się z walczącą o mistrzostwo Polski Legią. Sęk w tym, że na boisku różnica klas pomiędzy oboma zespołami nie była widoczna. Dolnośląska drużyna poszła z „Wojskowymi” na wymianę ciosów, a jej wysoki pressing w 26. minucie został wynagrodzony. Bramkarz przyjezdnych Dominik Hładun pod presją Ángelo Henríqueza stracił panowanie nad piłką. Dopadł do niej Maxime Dominguez, a futbolówka w drodze do siatki odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Legii.

Ekipa z Warszawy jeszcze przed przerwą doprowadziła do wyrównania. W 42. minucie Josue podszedł do piłki ustawionej tuż za polem karnym. Jego strzał z rzutu wolnego okazał się na tyle precyzyjny, że strzegący dostępu do bramki Miedzi Mateusz Abramowicz został zaskoczony.

Po zmianie stron legniczanie nie zamierzali cofać się do głębokiej defensywy. W 50. minucie „Miedzianka” cieszyła się z prowadzenia 2:1. Dimitar Velkovski dograł z głębi pola na piąty metr przed bramką, gdzie na piłkę nabiegał Chuca. Dominik Hładun był przy tej sytuacji bezradny.

Legia miała więcej z gry, ale na niewiele się to zdawało. Defensywa Miedzi dobrze radziła sobie z atakami pozycyjnymi Legia, które rozbijała 20-30 metrów od swojej bramki. W 81. minucie obaj trenerzy mieli krótką przerwę na przekazanie uwag swoim zawodnikom – najbardziej zagorzali kibice legnickiego klubu odpalili... sztuczne ognie.

W doliczonym czasie gry sędzia Damian Kos podyktował rzut karny dla Legii, ponieważ Hubert Matynia zagrał piłkę ręką. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Josue, który ustalił wynik meczu na 2:2.

W 103. minucie Matynia posłał piłkę do siatki Legii, ale sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej Luciano Narsingha.

Miedź była o krok od sensacyjnego zwycięstwa w starciu z Legią. Ostatecznie musi zadowolić się jednym punktem, który w kontekście walki o utrzymanie daje jej niewiele. Legniczanie tracą 11 punktów do miejsca dającego utrzymania, a do końca sezonu pozostało już tylko siedem kolejek.

Piłkarz meczu: Chuca
Atrakcyjność meczu: 6/10

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mil
10 kwietnia, 23:17, fryzjer:

czego uległa musi wygrywać...

Fryzjereczka za dolara

m
mil
10 kwietnia, 23:17, fryzjer:

czego uległa musi wygrywać...

tego ze tak

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl