Mikkel Kirkeskov w tym roku skończy 32 lata. Polscy kibice znają go z gry w Piaście Gliwice, w którym spędził prawie 3 lata (nie licząc krótkiego wypożyczenia do norweskiego Aalesund FK). W zespole "Piastunek" rozegrał łącznie 93 spotkania, strzelił 2 gole i zanotował 4 asysty. Zdobył w tym czasie tytuł mistrza Polski i został najlepszym lewym obrońcą ligi w sezonie 2019/20.
W styczniu 2021 roku przeniósł się do występującego w 2.Bundeslidze Holstein Kiel. Przez 2,5 roku rozegrał tam 50 spotkań i zaliczył 3 asysty. Kiedy był zdrowy, niemal zawsze mógł liczyć na miejsce w składzie. W poprzednim sezonie Holstein Kiel zajęło 8. miejsce w tabeli, ale Duńczykowi skończył się kontrakt i z dniem 1 lipca stał się wolnym zawodnikiem.
Interesowało się nim kilka klubów PKO Ekstraklasy, ale na dziś najbliżej mu do Śląska Wrocław. Transfer nie jest jeszcze dopięty, ale porozumienie jest blisko i klub robi wszystko, by dwukrotny reprezentant Danii jeszcze w tym tygodniu przyleciał do Wrocławia. WKS zaoferował mu roczny kontrakt z opcją automatycznego przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Kirkeskov był numerem 1 na liście życzeń dyrektora sportowego Davida Baldy, zwolennikiem tego ruchu jest także trener Jacek Magiera.
To właśnie Kirkeskov ma być mentorem dla 17-letniego Krzysztofa Kurowskiego, który na dziś ma być "dwójką" na lewej obronie. Z konieczności po lewej stronie może zagrać także Patryk Janasik, a nawet Łukasz Bejger. WKS na dzisiaj nie planuje sprowadzania kolejnego lewego defensora.
Pierwszy wywiad z Davidem Baldą, nowym dyrektorem sportowym Śląska Wrocław
