Spis treści
Komentarz ministra sportu
Jak poinformowała w czwartek Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA), organizacja dbającą o uczciwość i czystość w tej dyscyplinie, Iga Świątek przyjęła miesięczną dyskwalifikację za niecelowe złamanie przepisów antydopingowych.
Pozytywny wynik dało badanie przeprowadzone u Świątek 12 sierpnia, poza zawodami, krótko przed jej startem w turnieju WTA w Cincinnati. W jej organizmie wykryto niedozwoloną substancję - trimetazydynę (TMZ).
W mediach społecznościowych swoją opinią w tej sprawie podzielił się szef resortu Ministerstwa Sportu i Turystyki Sławomir Nitras.
"Nawet najwięksi perfekcjoniści czasami padają ofiarą cudzych błędów. Dobrze, że to koniec tej historii. Teraz ważne jest tylko AO2025. Jazda Iga" - przekazał w mediach społecznościowych Nitras, który wpis opatrzył czerwonym serduszkiem i biało-czerwoną flagą.
Jak przedstawia się sytuacja?
Śledztwo ITIA wykazało, że źródłem zabronionej substancji w organizmie polskiej tenisistki był zanieczyszczony lek bez recepty - melatonina, który zawodniczka przyjmowała na jet lag i problemy ze snem. Jednocześnie uznano, że naruszenie przepisów nie było celowe, co ustalono po przeprowadzeniu wywiadów z zawodniczką i jej otoczeniem, dochodzeniach i analizach z dwóch laboratoriów akredytowanych przez Światową Agencją Antydopingową (WADA).
Do rozpoczynającego się pod koniec grudnia nowego sezonu wiceliderka światowego rankingu będzie mogła przystąpić bez przeszkód i - jak sama to określiła - "z czystą kartą".
Jeszcze w tym roku wystąpi w pokazowym turnieju World Tennis League, w którym wystąpi w barwach Team Eagles. Początek już 19 grudnia.
(PAP)