Szef francuskiego MSW Gerald Darmanin nazwał ceremonie otwarcia igrzysk olimpijskich sztuką. Jednocześnie zaznaczył, że nie podobały mu się niektóre sceny.
Sztuka zawsze była krytykowana przez przedstawicieli religii
– Ale myślę, że nie należy ich rozumieć inaczej niż jako wyraz wolności... Sztuka, a to, co widzieliśmy, było sztuką, zawsze była krytykowana przez przedstawicieli religii
– stwierdził w rozmowie z radiem France 2 minister Darmanin.
Ta ceremonia powiedziała o Francji wszystko. Trzeba być trochę szalonym
Podobne zdanie na temat przedstawienia na rozpoczęcie igrzysk w Paryzu wyraziła mer stolicy Francji Anne Hidalgo:
– Świetne wrażenia, nadal trudno mi dojść do siebie. Geniusz polega na tym, że włożyliśmy w to tyle wysiłku, humoru i emocji i jednoczymy wszystkich. Nie tylko paryżan, ale cały świat. Wiele osób mi mówiło: „To było niesamowite, dostałem gęsiej skórki. I takie francuskie”. Ta ceremonia powiedziała o nas wszystko. Trzeba być trochę szalonym. Wszystko naprawdę się zbiegło
– zacytował Hidalgo France Bleu.
Sceny ośmieszenia i kpiny z chrześcijaństwa, „Ostatniej Wieczerzy”
Konferencja Episkopatu Francji skrytykowała organizatorów ceremonii otwarcia igrzysk za „sceny ośmieszenia i kpiny z chrześcijaństwa”. Odpowiednie oświadczenie opublikowano w sobotę, 27 lipca.
Organizatorom uroczystości zarzucono w szczególności brak szacunku dla wierzących w związku z parodią obrazu Leonarda da Vinciego „Ostatnia Wieczerza”, a także uosobienie nagiego Dionizosa rozłożonego obok małej dziewczynki.
