{spis_tresci][/spis_tresci]
Było to drugie zwycięstwo aktualnego mistrza świata Dinga Lirena w meczu. Wygrał także, czarnym kolorem, pierwszą partię, przegrał trzecią i jedenastą, a osiem pozostałych zakończyło się remisem.
Liren zagrał jak z Niepomniaszczim
W poniedziałek w Resorts World Sentosa w Singapurze Liren zrealizował nadzieje, jakie wyraził po przegranym pojedynku poprzedniego dnia, gdy nawiązał do swojego ubiegłorocznego meczu o mistrzostwo świata z Rosjaninem Janem Niepomniaszczim.
- Wówczas wróciłem do gry, zwyciężając w dwunastej partii. Mam nadzieję, że teraz też tak zagram
- zaznaczył.
I tak się stało. Potrafił podnieść się mentalnie po "dołującej" porażce w niedzielę i tym razem to on zdominował Dommaraju Gukesha.
Lirenowi pomogła przed meczem filiżanka kawy
- Dzisiaj wypiłem filiżankę kawy przed meczem, co pomogło mi poczuć znacznie większą energię. Spędzałem też trochę czasu w salonie dla zawodników, aby pożywić się przekąskami i trochę odpocząć w celu utrzymania poziomu energii na krytyczne momenty
- wyjaśnił dziennikarzom tajemnicę mentalnego powrotu.
Pierwszy krytyczny moment w trwającej blisko cztery godziny partii angielskiej nastąpił po niedokładnym posunięciu Hundusa, który w 20. ruchu zagrał gońcem na f6. W efekcie Chińczyk uzyskał lepszą pozycję na szachownicy i szansę na wyrównanie stanu meczu, której już nie wypuścił.

- Dzisiaj po prostu próbowałem wykonać najlepsze ruchy. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że moja pozycja jest dużo, dużo lepsza. Nie mogło być mowy o remisie. Ta 12. partia była dla mnie bardzo istotna - być może najlepsza z rozegranych w ostatnim okresie. Czasami gram bardzo dobrze po porażkach
- skomentował Liren po partii.
Gukesh D. spokojnie przyjął porażkę
18-letni Dommaraju ze spokojem przyjął porażkę.
- W drugiej połowie meczu miałem swoje szanse w wielu partiach. Dziś miałem kiepski dzień, to oczywiste, ale nie wyciągałbym z niego zbyt wiele. Złe partie się zdarzają. Ale jeśli spojrzeć ogólnie na drugą połowę rywalizacji, myślę, że obaj gramy lepiej niż w pierwszej. 6:6 to sprawiedliwy wynik, ale skoro wczoraj prowadziłem 6:5, dzisiejsza przegrana trochę rozczarowuje
- przyznał.
32-letni Chińczyk na szachowym tronie zasiada od 30 kwietnia 2023 roku. Wówczas to w rozegranym w Astanie meczu o schedę po Norwegu Magnusie Carlsenie, który zrezygnował z kolejnej obrony tytułu, przy remisie 7:7, pokonał w dogrywkowych partiach 2,5:1,5 występującego pod flagą FIDE Rosjanina Niepomniaszczego.
Liren to 17. oficjalny mistrz świata w szachach. Dommaraju, któremu sekunduje arcymistrz Grzegorz Gajewski, jest najmłodszym pretendentem w historii (Garri Kasparow zostając mistrzem w 1985 roku miał 22 lata, 6 miesięcy i 27 dni).
Po raz pierwszy w 138-letniej historii rywalizacji o koronę mistrzowską walczą o nią dwaj szachiści z Azji, a brakuje reprezentanta Europy.
Wtorek ostatnim dniem wolnym
Wtorek będzie czwartym i ostatnim dniem przerwy w tej rywalizacji.
Mecz Liren - Dommaraju składa się z 14 rund i potrwa do czwartku. Jeśli wynik będzie remisowy, zwycięzcę wyłoni 13 grudnia tie-break w tempie przyspieszonym.
Pula nagród wynosi 2,5 miliona dolarów. Za każdą wygraną partię uczestnik otrzymuje 200 tys. dolarów, a pozostała kwota jest dzielona po połowie.(PAP)
