Tradycyjnie już zawody w łódzkiej hali Atlas Arena zainaugurowały lekkoatletyczny sezon halowy w kraju. Dla reprezentantów Polski były to pierwsze oficjalne starty w tym roku.
W świetnym stylu rozpoczęła go Swoboda, która ponownie zwyciężyła w zawodach Orlen Cup na 60 m. Najlepsza polska sprinterka w sobotę triumfowała z czasem 7,04 i została liderką światowych list. 26-letnia podopieczna trenerki Iwony Krupy w finale finiszowała 0,01 s przed Włoszką Zaynab Dosso. Wynik z Łodzi jest jej piątym w karierze.
"Pierwszy strat w sezonie jest zawsze najtrudniejszy, bo towarzyszy mu największy stres. Ale dziś biegało mi się super i jestem bardzo zadowolona. 7,04 to bardzo dobry wynik, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze szybciej. Teraz przede mną starty w Ostrawie, na Copernicusie w Toruniu i na halowych mistrzostwach świata w Glasgow. Będzie dobrze, bo wiem, jak trenowałam" – podkreśliła rekordzistka kraju.
W dobrej formie z obozu w Republice Południowej Afryki przyjechała do Łodzi Skrzyszowska. 22-letnia w zawodniczka AZS AWF Warszawa w finale biegu 60 m ppł zwyciężyła pewnie z czasem 7,85 i jako jedyna z finalistek pobiegła poniżej 8 sekund. To najlepszy w tym roku rezultat w Europie. Za nią finiszowały Weronika Nagięć - 8,12 i Węgierka Greta Kerekes - 8,13.
"Hala w Łodzi jest moją ulubioną, ale nieco słabiej dziś wystartowałam z bloków. Na treningach wyglądało to lepiej. Może potrzebuję mocniejszej stawki. Nie ma co jednak wybrzydzać, to pierwszy start w sezonie" – oceniła Skrzyszowska, która triumfowała w Atlas Arenie również przed rokiem.
W skoku wzwyż, trzeciej kobiecej konkurencji, z wynikiem 1,89 zwyciężyła urodzona w Baranowiczach na Białorusi i czekająca na polskie obywatelstwo Maria Żodzik. Za zawodniczką KS Podlasie Białystok uplasowały się Paulina Borys - 1,85 oraz Węgierka Fedra Fekete - 1,80.
"Nie chcę się wypowiadać w temacie obywatelstwa. Skupiam się na każdym kolejnym starcie. Skoki w okolicach 1,95 są absolutnie w zasięgu moich możliwości. W tym sezonie skoczyłam już 1,94 i takie wyniki nie robią na mnie wrażenia" - powiedziała Żodzik.
W rywalizacji mężczyzn konkurs skoku wzwyż wygrał Norbert Kobielski. 26-letni zawodnik MKS Inowrocław uzyskał 2,25 i był blisko pokonania 2,30. "Zacząłem sezon halowy najlepiej w karierze, mam nadzieję, że i tak go zakończę" – przyznał.
Z kolei w konkursie skoku o tyczce na drugim miejscu ex aequo z Turkiem Ersu Sasmą został skalsyfikowany Robert Sobera. Obaj w swoich najlepszych próbach pokonali poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,72. Zwyciężył dwukrotny mistrz świata Sam Kendricks – 5,82. Amerykanin próbował też skoku na 6,00, ale trzykrotnie strącił poprzeczkę.
Zawiedli Piotr Lisek, który zakończył konkurs na wysokości 5,52 i Paweł Wojciechowski - 5,42.
Wśród kulomiotów triumfował aktualny wicemistrz świata Włoch Leonardo Fabbri – 21,26. Powyżej 21 metrów pchali też Nigeryjczyk Chukwuebuka Enekwechi - 21,14 i Jamajczyk Rajindra Campbell - 21,13. Michał Haratyk z wynikiem 20,71 zajął piąte miejsce. Z powodu kontuzji łokcia z rywalizacji w Łodzi zrezygnował Konrad Bukowiecki.
W biegowych konkurencjach mężczyzn na 60 m zwyciężył Kubańczyk Reynier Mena - 6,58 przed Oliwerem Wdowikiem – 6,60. Na 60 m ppł triumfował zaś Włoch Lorenzo Simonelli - 7,50, przed dwójką Polaków - Jakubem Szymańskim – 7,53 i Damianem Czykierem – 7,67.
W tym roku sezon halowy dla polskich zawodników potrwa niewiele ponad miesiąc. Po zawodach w Łodzi 6 lutego czeka ich rywalizacja w Orlen Copernicus Cup w Toruniu, a jedenaście dni później, również w toruńskiej hali, odbędą się halowe mistrzostwa Polski. Sezon halowy zwieńczą mistrzostwa świata w Glasgow w Szkocji (1-3 marca).
Mityng w Łodzi organizowany jest od 2015 roku. Wcześniej pod nazwą Pedro's Cup, a od 2017 roku jako Orlen Cup. Tegoroczna edycja mityngu miała kategorię brązową cyklu World Athletics Indoor Tour.
(PAP)
